Reportaż
wojenny di Giovanni to nie tylko relacja z wydarzeń dziejących się „tu i
teraz”, często przemilczanych i zakłamywanych przez media mainstreamowe, ale
również niezwykle istotny głos przeciwko nienawiści, torturom i zapomnieniu
zła. Di Giovanni komponuje swoją opowieść w specyficzny sposób. Choć skupia się
na tym, co dzieje się w Syrii, nie traci z oczu innych wydarzeń, w których
schemat zbrodni wymyślonej przez jednego człowieka przeciwko drugiemu
człowiekowi powtarza się i ulega zwielokrotnieniu. Książka di Giovanni okazuje
się również ważną refleksją na temat tych, którzy decydują się jechać na wojnę
po to, by ją opisywać, by pomagać ofiarom, by przypomnieć światu, że nie może
bezkarnie czuć się sytym i bezpiecznym. Autorka nie tylko przywołuje różne
przykłady z zewnątrz, ale także posługuje się własną biografią jako przypadkiem
służącym do zobrazowania konsekwencji nadmiernego zbliżenia się do zła.
Reporterka rozpoczyna swoją książkę od rozważań wstępnych poświęconych wojnie w
byłej Jugosławii. Nie ukrywa własnego zaangażowania, tego, jak zależało jej na
ukaraniu sprawców zbrodni, i tego, jak porażał ją ogrom okrucieństwa, który
stał się udziałem ofiar. Z kolei w epilogu zastanawia się nad samoodnawianiem
się konfliktów wojennych oraz niemożnością zachowania pokoju na zawsze.
Interesuje ją moment, kiedy zwyczajny świat przestaje istnieć, a zaczyna się
czas naznaczony walką, nienawiścią i zabijaniem. Z perspektywy czasu moment ten
jest, oczywiście, możliwy do opisania, wtedy, gdy się dzieje, bywa często
niedostrzegalny. Najważniejszych chwil nie jesteśmy w stanie ani zauważyć, ani
przewidzieć. Nic więc dziwnego, że zło przychodzi zawsze nagle i pozornie bez
zapowiedzi. Reportaż di Giovanni w dużej mierze poświęcony jest łamaniu praw
człowieka – powszechnemu terrorowi, torturom, zbiorowym gwałtom na
muzułmankach. Autorka pozwala mówić tym, którzy tracą umiejętność opowiadania.
Zniszczeni psychicznie i fizycznie nie zawsze umieją odzyskać siebie i własną
historię dla przetrwania. Ten objętościowo niepozorny, ale niezwykle mocny i
poruszający reportaż staje się nie tylko ujawnieniem zbrodni i oskarżeniem,
pokazuje również wynaturzenie wpisane w człowieczeństwo i wielką siłę zła,
które mając poczucie bezkarności, zaczyna triumfować i coraz bardziej się
panoszyć, za nic mając cudze życie i cierpienie. Lektura obowiązkowa.
Janine
di Giovanni, Tamtego ranka, kiedy po nas przyszli. Depesze z Syrii, przeł.
Justyn Hunia, Wyd. Czarne, Wołowiec 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz