Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

niedziela, 7 grudnia 2025

Nowy świat? (K. Hoyer, Kraj za murem. Życie codzienne w NRD)

 

Każdy, kogo interesuje to, co działo się w XX wieku i co wpłynęło na kształt współczesności, powinien przeczytać tę arcyciekawą książkę. Katja Hoyer świetnie łączy atrakcyjny styl opowiadania z erudycją, wiedzą z zakresu polityki, obyczajowości i przemian społecznych, a także z umiejętnością trafnego punktowania tych fragmentów historii, które z jakiegoś powodu mają wymiar formacyjny, stają się momentem zwrotnym, wyraźnie zmierzają do zmian o znaczeniu fundamentalnym. Bardzo interesujący jest już początek książki. Hoyer nie rozpoczyna bowiem swojej opowieści od faktycznego powstania nowego państwa, ale pokazuje okres przedwojenny, w którym kształtowały się późniejsze idee, rodziły się zranione tożsamości, powstawał ścisły związek z tym, czego oczekiwał Stalin. Świetne okazują się fragmenty dotyczące rozczarowania doświadczanego przez tych Niemców, którzy emigrowali do Rosji jako do kraju spełnionych marzeń. Tymczasem rzeczywistość terroru, nagłych uwięzień, wywózek i łagrów dotyka wielu z nich. Warto zwrócić uwagę na dynamikę rekonstruowania poszczególnych wydarzeń w kolejnych rozdziałach – od tragicznych przeżyć niemieckich kobiet, dopiero po kilkudziesięciu latach od zakończenia II wojny światowej opowiadających o swoich traumach, przez działalność rabunkową Rosjan w stosunku do strefy, za którą odpowiadali, przez politykę angażowania młodzieży w gloryfikowanie państwa i militaryzację społeczeństwa, rozdzielenie związane z budową Muru Berlińskiego, do stopniowej stabilizacji i wreszcie poruszenia związanego ze zlikwidowaniem granic i ponownym połączeniem społeczeństwa. Hoyer doskonale wyczuwa niuanse związane z funkcjonowaniem w systemie opartym na kontroli i podejrzliwości. Dobrze pokazuje efekty popkulturowego poluzowania, związane np. z muzyką, wyjazdami na wczasy czy posiadaniem dżinsów. Odsłania mroczne strony oczekiwanych sukcesów w sporcie. Intrygujące są krótkie, ale celnie scharakteryzowane przemiany polityków (np. Honecker i jego związki miłosne kontra próba kontroli moralności młodych). To, co najciekawsze w tej książce, zawiera się w różnorodności postaw (autorka przywołuje zarówno wybory konformistyczne, jak i te zakorzenione w potrzebie niezależności), przytoczeniu wielu fragmentów biografii ludzi (nie)zwykłych (tych wplątanych bezpośrednio w ważne wydarzenia i tych, które niejako przypadkiem stają się ich częścią), wreszcie świadomości, że opisywany czas nie oferuje łatwych rozpoznań, ani w kontekście ludzkich wyborów, ani oceny ówczesnej codzienności, dla każdego innej, bo własnej i niepowtarzalnej.

 

Katja Hoyer, Kraj za murem. Życie codzienne w NRD, przeł. Jan Szkudliński, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2025.


środa, 3 grudnia 2025

Na własnych zasadach (Z. Rudzka, Tylko durnie żyją do końca)

 

Najnowsza powieść Zyty Rudzkiej to historia, która nadaje się do równoległego czytania z „Ten się śmieje, kto ma zęby”. I nie chodzi w tym przypadku o sformułowane podobnie tytuły, nie chodzi też tylko o język – tak samo brawurowy, że swoją charakterystyczną dynamiką, łączący to, co niskie, z tym, co wysokie. Elementem łączącym będą bohaterki obu książek – inne, ale jakże podobne w swojej niezależności i gotowości zawalczenia o to, by funkcjonować na własnych zasadach. O ile jednak bohaterka „Ten się śmieje, kto ma zęby” otwiera się na życie i chwyta je pełnymi garściami, o tyle Lida z „Tylko durnie żyją do końca” wydaje się zaklinać tę rzeczywistość, której ciągle nie może odzyskać. Wspomniany brawurowy język okaże się w tym kontekście mniej opisem codzienności, a bardziej próbą jej zaklinania. Dlaczego? Ano chyba dlatego, że dużo w tej historii samotności, przemijania, starzenia się i odchodzenia. Pozorna ekspansywność związana z niestandardowymi wyborami życiowymi jest tak naprawdę szeregiem uników – bohaterka dostrzega zmiany zachodzące w wyglądzie swoich partnerów, w szkole przerwy najchętniej spędza bez innych nauczycieli, mierzy się z odchodzeniem ojca, pozostaje świadoma śmierci innych i tego, jakich wyborów są konsekwencjami. Świetnie rozegrany jest motyw prosiaka Elvisa. Staje się on nośnikiem informacji o emocjach, które budzą napięcie w codzienności przywoływanych w powieści postaci. Słowa wypowiadane przez narratorkę-bohaterkę padają w tempie strzałów z karabinu, swoją energią uwodzą, prowadzą za sobą, ale jednocześnie stanowią rodzaj zagadania i zaklinania rzeczywistości, która – paradoksalnie! – coraz bardziej spowalnia z powodu przemijania. Bardzo dobre.

 

Zyta Rudzka, Tylko durnie żyją do końca, Wyd. W.A.B., Warszawa 2025.


piątek, 28 listopada 2025

Ptaki (I. Wiśniewska, Hjem. Na północnych wyspach)

 

Ilona Wiśniewska zdążyła przyzwyczaić czytelników do wysokiego poziomu swoich reporterskich książek. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej publikacji autorki. Kolejny portret północnego świata – tak odległego i niekiedy obcego, a jednak udomowionego i oswojonego – okazuje się historią wyciszoną, skupioną na samotności, skoncentrowaną na niemożności znalezienia dobrego rozwiązania w sytuacjach bez wyjścia. Motywem przewodnim są ptaki. Mewy, które wkraczają w przestrzeń miejską, dla jednych będą podstawą działań prowadzących do ochronnych zagrożonych jednostek, dla innych staną się powodem agresji i chęci wytępienia. Reporterka znakomicie rozgrywa ten wątek literacko. Jest on nie tylko motywem przewodnim, ale i podstawą jednej z głównych opozycji tej opowieści, a mianowicie samotności i więzi z kimś innym. Ten inny bywa człowiekiem, którego nie raz i nie dwa brakuje w kluczowym momencie, ale i właśnie ptakiem – którym trzeba się zaopiekować, który powróci zawsze o tej samej porze roku, który przypomni o tym, że jest coś trwałego w rzeczywistości pełnej niepewności. Ilonę Wiśniewską w tym najbardziej podstawowym sensie interesuje miasto i jego relacja z ludźmi i mewami. Tromsø okazuje się jednak pretekstem do przyjrzenia się tematowi dużo ważniejszemu, czyli kwestii związanej z obcością, byciem u siebie, brakiem lęku przed utratą własnego świata czy umocnieniem się w zdefiniowanej już tożsamości. Dla tej opowieści kluczowe okażą się historie dwóch kobiet. Jedna, oznaczona tylko na własną prośbę inicjałem M., jest imigrantką i pochodzi z Iranu. Zyskała nowy świat, ale ciągle funkcjonuje w trybie „pomiędzy”. Nie może się do końca zakorzenić i nie umie zapomnieć lęku towarzyszącego codzienności, od której uciekła. Druga to Bjørg. Mieszka w swoim rodzinnym domu, ale za chwilę go utraci. Tej cichej katastrofie chyba nie da się zapobiec. Bjørg nawiązuje więź z mewą nazwaną JJ. To ptak będzie jedynym trwałym punktem odniesienia, najwierniejszym, jak się ostatecznie okaże. Problem w tym, że zbliżenie ptaków i ludzi cały czas naznaczone jest zagrożeniem. Człowiek, nawet jeśli próbuje zadośćuczynić temu, że odebrał zwierzętom ich przestrzeń, często zawodzi. Podtrzymuje więc istniejącą granicę między ludźmi a zwierzętami, zaprzecza wspólnemu zadomowieniu i staje się jeszcze bardziej samotny. Bardzo dobre!

 

Ilona Wiśniewska, Hjem. Na północnych wyspach, Wyd. Czarne, Wołowiec 2025.