Reportaż
biograficzny Mirosława Wlekłego, poświęcony postaci podróżnika i dziennikarza,
który w okresie PRL-u pokazywał Polakom inny świat, zarażał pasją i zadziwiał
prezentowanymi filmami i pamiątkami, okazuje się fascynującą lekturą. Trzyma w
napięciu, intryguje, znakomicie pokazuje zmiany zachodzące w mediach, dobrze
równoważy sprawy prywatne i zawodowe bohatera, odsłania niejednoznaczność
postaci. To się po prostu czyta! – chciałoby się zakrzyknąć, a czyta się, bo
Wlekły ciekawie pisze i ma o czym pisać. Programy telewizyjne to, oczywiście,
nie tylko Tony Halik w roli głównej, ale i towarzysząca mu jako partnerka w
życiu i w pracy Elżbieta Dzikowska. Duża część materiałów pochodzi zresztą od
podróżniczki, która udostępniła reporterowi archiwum oraz zaufała jego
pomysłowi. Wlekły, co sam zresztą podkreśla w wywiadach, otrzymuje
niepowtarzalną możliwość ruszenia śladami swojego bohatera – metaforycznie,
rekonstruując jego biografię, ale i dosłownie, docierając do miejsc, w których
przebywał i gdzie mógł być jeszcze pamiętany. Dzięki temu książka zdecydowanie
zyskuje – widać wykonaną pracę reportera, staranność w docieraniu do źródeł,
czytelność tych momentów, w których autor przyznaje się, że zdobycie dalszych
informacji nie było możliwe. Wlekły postanawia opowiedzieć życie Halika od
końca – najpierw jest więc prolog, gdzie za pomocą jednej sceny sportretowane
zostaje zaangażowanie opisywanego podróżnika i jego niekonwencjonalne podejście
do stawianych sobie wyzwań, potem czytamy o tym okresie, kiedy Halik i
Dzikowska dzięki telewizyjnym programom mają taką popularność, o jakiej
dzisiejsi twórcy mogliby tylko pomarzyć, następnie stopniowo zmierzamy do
finału – okresu dzieciństwa i młodości. Koncept ten wydaje się nie tylko
ciekawy, ale i przemyślany. W tak zaplanowanej historii ujawnione w końcowych
partiach książki fakty zostają dodatkowo zniuansowane i ich nieoczywistość
wybrzmiewa dużo mocniej. Wlekły przez całą swoją opowieść nie ustaje w chęci
pokazania człowieka, który swojej pasji podporządkował całe życie – barwne,
fascynujące, odważne, dzisiaj powiedzielibyśmy, że niezwykle medialne.
Biografia Halika staje się też ciekawym pretekstem do rozważań na temat
poszukiwań, na które może sobie pozwolić reporter, oraz projekcji, które są
akceptowalne w ramach kreacji, na jaką decyduje się twórca. Tony Halik był nie
tylko kimś, kto zapisał się w historii polskiego dziennikarstwa podróżniczego.
To również postać, która wiedziała, że musi i chce siebie samego stworzyć. To
także mężczyzna, który podzielił swoje życie na podróżowanie z dwiema kobietami
– w pierwszym okresie była to żona Pierrette, w drugim Elżbieta Dzikowska.
Wlekły opowiada o obu związkach Halika, pokazując, że silna więź z partnerkami
zawsze był równoważona przez jeszcze silniejsze, być może, podporządkowanie się
chęci podróżowania i poznawania świata. Bardzo dobre.
Mirosław
Wlekły, Tu byłem. Tony Halik, Wyd. Agora, Warszawa 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz