Książka
Richarda Shirreffa to ciekawy przykład wykorzystywania polityki do wypromowania
literatury. Nie bez powodu przecież przed nazwiskiem autora pojawia się na
okładce informacja dotycząca posiadanego przez niego stopnia wojskowego –
„generał sir” oraz hasło reklamujące następującej treści: „Generał NATO
ostrzega”. Elementem przyciągającym potencjalnego czytelnika nie są więc walory
literackie książki, ale fakt, iż pod prezentowaną wizją niedalekiej przyszłości
podpisuje się ekspert z zakresu wojskowości. To ciekawe przesunięcie znaczeń w
pewnym sensie zwalnia autora z bycia pisarzem, wyolbrzymiając znaczenie jego
doświadczeń zawodowych. Wyolbrzymiając, ponieważ kluczowe znaczenie mają one
dla polityki, niekoniecznie zaś dla literatury. Wieloletnie doświadczenie
sprawowania najwyższych stanowisk wojskowych w strukturach NATO nie jest
przecież gwarancją tego, że będziemy mieli do czynienia z dobrą powieścią. I
niestety, nie mamy. Autor faktycznie proponuje ciekawą wersję wydarzeń, w
której Rosja, symulując konieczność obrony państw bałtyckich, usiłuje zająć je
w podobny sposób, jak to uczyniła w przypadku Krymu. Na uwagę zasługuje mocne
zaakcentowanie istnienia ciągle żywego marzenia, by powrócić do mocarstwowej
wizji państwa z okresu Związku Radzieckiego i by podporządkować ponownie byłe
republiki. Bardzo interesujący jest także motyw dużej niechęci członków NATO do
bezpośredniego przeciwstawienia się Rosji oraz dominująca tendencja trzymania
się z daleka i odwracania oczu. Shirreff umie tworzyć hipotetyczne sytuacje dziejące
się na najwyższych szczeblach władzy, dużo gorzej jest z literackością tekstu,
rozwojem akcji, wyrazistością bohaterów, napięciem i zmierzaniem do finału.
Można więc powiedzieć, że książki tej przy najszczerszych nawet chęciach nie da
się czytać jak powieści, zasadniejsza staje się lektura uznająca ów tekst za
rozbudowaną wizję przyszłości, rodzaj relacji z pola walki, zapis wojskowych,
zbeletryzowanych dość nieudolnie, notatek. W publikacji tej pojawia się nowy
prezydent Stanów Zjednoczonych. Jest to… kobieta. Wszyscy wiemy, że Hillary
Clinton nie wygrała wyborów, a zwycięstwa Donalda Trumpa nie spodziewano się.
Już po tym widać, jak nieprzewidywalne bywa życie i jak szybko dezaktualizują
się wizje serwowane jako political fiction.
Richard
Shirreff, 2017. Wojna z Rosją, przeł. Radosław Kot, Wyd. Rebis, Poznań 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz