Książka
ta powinna stać się lekturą obowiązkową nie tylko dla tych, którzy pragną
poznać niebanalny życiorys Stanisława Grzesiuka, ale przede wszystkim dla tych,
którzy spragnieni są barwnej opowieści o przeszłości, w której wszystko to, co
mogłoby głównego bohatera załamać, zostaje przepracowane i staje się czymś
pozytywnie wzmacniającym. Gdybyśmy więc chcieli potraktować omawiana pozycję
jako rodzaj poradnika, to jej optymistyczny przekaz trzeba uznać za
bezdyskusyjny, zachwycający i, być może, terapeutycznie skuteczny. Siła
opowieści służy w tym wypadku nie tylko przypomnieniu fascynującej postaci, ale
i jest pretekstem do poruszenia wielu, niekoniecznie jedynie historycznych,
wątków. Biografię „Grzesiuk. Król życia” czyta się jak literaturę przygodową,
powieść awanturniczą, reportaż społecznie zaangażowany, literaturę obozową,
pamiętnik choroby i wielką pochwałę życia w jednym. Że to się wzajemnie
wyklucza? Nie w tym wypadku. Życiorys Stanisława Grzesiuka staje się pretekstem
do opisania specyfiki przedwojennego Czerniakowa. Warszawska dzielnica, w
której królowały samodzielnie zdefiniowane zasady oraz łatwość bycia na bakier
z prawem, okazuje się miejscem, w którym króluje honor oraz obyczaje
pielęgnowane z zaangażowaniem z pokolenia na pokolenie. To dlatego, kiedy
Grzesiuk odtworzy ten świat w „Boso, ale w ostrogach”, lektura ta spotka się z
tak entuzjastycznym przyjęcie. Książka Janiszewskiego to także interesujący
głos w sprawie akceptowanych w przestrzeni publicznej świadectw obozowych oraz
prawdziwości pomimo wszystko i wbrew wszystkiemu tego, co się opowiada. Pięć
lat spędzonych w obozach koncentracyjnych to nie tylko kawał czasu, ale i
doświadczenie z kręgu tych, które są niewyobrażalne. „Pięć lat kacetu” uderza
intensywnością przeżyć, szczerością i brutalnością wielu przytaczanych zdarzeń.
Jednocześnie jest tam radość życia, ta radość, dzięki której Grzesiukowi udało
się przetrwać. Bardzo ważnym fragmentem życiorysu bohatera książki jest
podjęcie decyzji o pisaniu oraz późniejsza reakcja czytelników i byłych
więźniów na to, co autor napisał. Zrekonstruowanie ówczesnych dyskusji i
problemów to bardzo ważnych przyczynek do refleksji o całkiem współczesnym
charakterze, a mianowicie o skłonności do przemilczania tego, co niewygodne i
niechęci do tych, którzy na owe zakłamania się nie zgadzają. Biografię
Grzesiuka można również uznać za dziennik choroby. Wieloletnia walka z
gruźlicą, przebywanie w sanatoriach, imprezowanie (z alkoholem) także w trakcie
rekonwalescencji, wreszcie bycie duszą towarzystwa nawet na szpitalnej sali
pełnej chorych pacjentów – to specyfika powojennej codzienności pisarza.
Pisarz, muzyk, kompan, mąż i ojciec – to nie jedyne role, jakie udaje się
Janiszewskiemu opisać. Na plan pierwszy wysuwa się ta najważniejsza – miłośnik
życia. Odegranie jej w tak sugestywny sposób będzie zapewne, po lekturze
książki, marzeniem niejednego czytelnika.
Bartosz
Janiszewski, Grzesiuk. Król życia, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz