Najnowsza
książka von Schiracha, ukazująca się polsku, potwierdza pisarską klasę autora.
Autor „Przestępstwa” i „Winy” pozostaje w znakomitej formie, nieustannie
zmuszając czytelnika do mierzenia się z problemami prawa w sposób nieoczywisty
i moralnie angażujący. Tytułowy „Terror” naprowadza nas nie tylko na tematykę
zajmującą uczestników procesu. Oto pilot Lufthansy bez zgody przełożonych
decyduje się na zestrzelenie samolotu pasażerskiego przejętego przez
terrorystę. W efekcie ginie 164 pasażerów, a plany zamachowca zostają
udaremnione. Zamierzał on rozbić samolot na stadionie, na którym trwał właśnie
mecz obserwowany przez 70 tysięcy widzów. Oskarżony odpowiada nie tylko za
działanie bez rozkazu, ale przede wszystkim za masowe morderstwo. Ława
przysięgłych, ale czytelnicy, którzy stają się jej częścią, mają zadecydować,
czy należy mężczyznę ułaskawić czy skazać. Ferdinand von Schirach wprost
sugeruje, że przed naszymi oczami w pewnym sensie rozgrywa się spektakl.
Obserwujemy próbę sił na miarę wyboru Antygony. Musimy zadecydować, czy bliższa
jest nam zasada prawa (w tym wypadku Konstytucji), czy zasada moralna (mniej za
więcej). Mówiąc dosłownie, nie o sprawiedliwość tutaj chodzi, ale o
nierozwiązywalną kwestię, czyje życie jest istotniejsze – czy większej liczby
ocalonych (widzowie meczu), czy mniejszej skazanych na śmierć (pasażerowie
samolotu). Autor dodatkowo wzmacnia efekt zaprezentowanego etycznego dylematu,
gdyż decyduje się na formę dramatu. Wycyzelowane dialogi, logika argumentacji,
napięcie towarzyszące precyzyjnym wypowiedziom, wreszcie racja stojąca po
każdej stronie – to wyjątkowe atuty tekstu. Ascetyczna forma prowokuje
przemyślenia zdecydowanie dalekie od stoickiego samoograniczenia, a
prawdopodobieństwo zaistnienia opisywanej sytuacji odsłania nierozwiązywalność
problemu w kategoriach „albo-albo”. Tytułowy terror to nie tylko zagrożenie ze
strony tych, którzy za nic mają życie ludzkie, to także terror zasad i
paragrafów nieprzystawalnych często do wyzwań typowych dla współczesności, ale
i terror zależności obywatela od państwa. Można by również mówić o terrorze
nieustannego lęku wpisanego w biografię każdego, kto funkcjonuje w przestrzeni
publicznej i wchodzi w relację z innymi. Von Schirach pyta więc pośrednio o
odpowiedzialność za innych i zaufanie do drugiego człowieka. Bardzo dobre.
Ferdinand
von Schirach, Terror, przeł. Anna Kierejewska, Wyd. W.A.B., Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz