Flanagan
po raz kolejny proponuje czytelnikowi powieść nieoczywistą i intrygującą,
wpisując w nią szereg istotnych, by nie powiedzieć fundamentalnych, pytań.
Punktem wyjścia dla całej historii jest znaleziony pamiętnik. Dziennik to
szczególnego rodzaju. Wszystko wskazuje na to, że należał do pewnego więźnia,
Williama Goulda, którego zadaniem było rysowanie ryb. Mężczyzna okazał się
niepokornym dokumentalistą, ponieważ postanowił spisywać również swoje dzieje.
Czy zapiski są oryginalne i pochodzą z pierwszej połowy XIX wieku? Czy może
chodzi o fałszerstwo doskonałe? Czy notatki Goulda to dokument historyczny, czy
tylko sprawnie skonstruowana fikcja? Flanagan nie tylko umiejętnie i z dużym
talentem rozgrywa motyw odnalezionego rękopisu, ale również powołuje do życia
fascynujące postaci. Główny bohater okazuje się kimś, kto opowiada się po
stronie słowa. Aby kontynuować zapiski, wykazuje się dużą pomysłowością, zdarza
mu się na przykład rozdrapywać własne rany i pisać krwią. Na uwagę zasługuje
postać Komendanta i jego utopijna wizja. Mocno wybrzmiewa ostateczna w swojej
wymowie pochwała teraźniejszości i milczenia. Niebanalna jest także postać
kobiety – z niejednoznaczną biografią, traumą, upodlającymi doświadczeniami
własnego ciała i tęsknotą za odrobiną bliskości. William Gould próbuje
uwiecznić doświadczenie piękna, mimowolnego w swojej intensywności, ale i
okrucieństwa, osaczającego i pochłaniającego zewsząd. Kolonia karna na jednej z
tasmańskich wysp nie jest miejscem sielankowym. Widać to chociażby w
prowadzonych badaniach nad ludźmi i naturalistycznych opisach pokawałkowanych,
potraktowanych przedmiotowo ciał. Pozorny raj co jakiś czas odsłania swoje
piekielne oblicze. Flanagan zaskakuje czytelnika do końca – potęgą swojej
wyobraźni, rozmachem w opisie swojego bohatera, wreszcie końcową informacją na
temat Goulda, która podważa wszystko, co zostało powiedziane wcześniej i zmusza
do renegocjowania wszystkich wcześniejszych ustaleń.
Richard
Flanagan, Księga ryb Williama Goulda, przeł. przeł. Maciej Świerkocki,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz