Esej
polityczno-socjologiczny Müllera stanowić może doskonałe wprowadzenie i uzupełnienie
treści zaprezentowanych w gatunkowo podobnej publikacji Guérot. Na plan
pierwszy w obu tekstach wysuwa się troska o teraźniejszość i świadomość
współodpowiedzialności wszystkich za zmiany zachodzące w Europie. Zarówno Müller,
jak i Guérot, nie mają wątpliwości, że czasy, w których funkcjonujemy, stanowią
odbicie niepokojących tendencji z przeszłości, ale i są nową jakością, którą
musimy próbować rozpoznać i zdefiniować. Dla polskiego czytelnika ważne zapewne
okaże się to, że mówienie o zmianach w Europie odbywa się z uwzględnieniem
naszego kraju jako miejsca, w którym dochodzi do wspomnianych, rodzących
zaniepokojenie, przemian. I Müller, i Guérot nie tracą z oczu minionego, przypominającego
pewne niezałatwione do dzisiaj sprawy, wpływające na kształt teraźniejszości.
Wojna domowa, o której pisze niemiecka badaczka, nie jest tylko pojęciem, które
sugestywnie ujmuje to, co dzieje się wokół nas. Okazuje się tym, na co mamy
wpływ, co realnie zmienia nasze życie, co wreszcie burzy spokój w myśleniu o
przyszłości. Na podtrzymywanie owego kulturowego konfliktu opierającego się na
sporze idei, polaryzacji poglądów, gotowości wykluczania jednych przez drugich
wpływa wzrost tendencji populistycznych, do których Guérot też się odwołuje, a
Müller szczegółowo analizuje. W „Europejskiej wojnie domowej” przeczytamy: „[…]
stają naprzeciwko siebie przegrani globalizacji i jej beneficjenci, ośrodki
wielkomiejskie i regiony wiejskie, młodzi i starzy, biedni i bogaci,
tożsamościowcy i kosmopolici. Narasta wręcz przedrewolucyjny nastrój, który nie
ma już nic wspólnego z klasycznym politycznym schematem podziału na prawicę i
lewicę, wpisuje się natomiast w paradygmat wojny domowej, a mianowicie:
rządzeni przeciwko rządzącym czy »lud« przeciwko elicie. Innymi słowy,
europejskie państwa narodowe jako ciała polityczne zaczynają się rozpadać” (s,
10). Mocno wyartykułowana przez badaczkę potrzeba znalezienie alternatywy dla
państw narodowych oraz potrzeba działania wspólnotowego jako recepta na ratunek
wspólnego rozwoju, dobra, spokoju korespondują z rozpoznaniami dotyczącymi populizmu,
obecnymi w eseju Müllera. Ten ostatni nie ukrywa, że określenie „populistyczny”
bywa używane tendencyjnie i że nie każde wypowiadanie się w imieniu ludu jest
próbą przejęcia nad nim ideowej kontroli. Na uwagę zasługuje poczyniona przez
historyka rekonstrukcja rozumienia pojęcia w różnych okresach, dzięki czemu
wyeksponowany zostaje kontekst przemian z przeszłości, ale i wymiar kulturowy
przywoływanego pojęcia. Autor przygląda się populizmowi, wskazując jego wiodące
cechy: bycie przeciw elitom, bycie przeciw pluralizmowi, nadanie sobie
moralnego prawa do definiowania tych, którzy stoją po właściwej stronie,
wreszcie niedyskutowalne przekonanie o reprezentowaniu narodu. Mamy więc w tym
przypadku silnie zaakcentowaną tę ideę, która w diagnozie Guérot należy do
rzeczywistości przemijającej i we współczesności nie przynosi rozwiązań
pozwalających na mówienie o inwestowaniu w przyszłość. Lektura obowiązkowa.
Jan-Werner
Müller, Co to jest populizm?, przeł. Michał Sutowski, Wydawnictwo Krytyki
Politycznej, Warszawa 2017; Ulrike Guérot, Europejska wojna domowa, przeł. Bartosz
Nowacki, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz