„Andrzej
i Krystyna. Późne obowiązki” to publikacja, która powinna być lekturą
obowiązkową dla wszystkich tych, którzy wierzą, że warto zmieniać świat na
lepsze – doda im sił; dla wszystkich tych, którzy wątpią, że angażowanie się w
cokolwiek ma sens – pozwoli im uwierzyć, że jest inaczej; dla wszystkich tych
wreszcie, którzy cenią wielkie umysły i wielkie serca – upewnią się w
przekonaniu, że tacy ludzie istnieją i że warto próbować ich naśladować. Choć
powyższe stwierdzenie może brzmieć nieco patetycznie, nie ma w nim przesady.
Autorom udaje się pokazać małżeństwo Wajdów w sposób bezpretensjonalny i
wzruszający jednocześnie. To, co można by uznać za czyny wielkie, dzieje się po
prostu – bo tak trzeba, bo do tego zobowiązuje przyzwoitość, bo inwestowanie w
rozwój społeczeństwa i współtworzenie rzeczywistości, której się jest częścią,
ma sens. Bereś i Burnetko proponują czytelnikom nie tylko opowieść
biograficzną. To także pochwała szczegółu. Uważność i czułość, z jaką
małżeństwo podchodzi do siebie, zostaje poszerzona o podobne traktowanie ludzi,
miejsc i zdarzeń. Zostaje to szczególnie zaakcentowane dzięki przywoływaniu
upodobania Andrzeja Wajdy do rysunku i malarstwa. Widać to w fascynacji
reżysera i jego żony, Krystyny Zachwatowicz, sztuką Japonii. I nie chodzi w tym
miejscu jedynie o stworzenie niezwykle ważnego dla kultury polskiej i
europejskiej muzeum Manggha, ale również o filozofię życia. Da się to również
dostrzec w praktyce prowadzenia codziennych zapisków piórem w notesach. Książkę
tę można również czytać jako opowieść o przyjaźni i miłości ludzi renesansu.
Wielość zainteresowań i inicjatyw, pasja w ich realizowaniu, wreszcie
przekonanie, że warto coś robić dla dobra wspólnego, zachwyca i uświadamia, jak
bardzo ludzi i miejsca mogą zmienić ci, którzy chcą coś pięknego wprowadzać w
życie. Poszczególne odsłony różnych tytułowych „późnych obowiązków”
poprzetykane są wspomnieniami autorów dotyczącymi zetknięcia się z bohaterami i
ich dziełami. To ciekawy zabieg konstrukcyjny, znoszący ewentualny efekt
pomnikowości, a budujący wielkość postaci nie poprzez gloryfikację, lecz
dialog, bycie w ruchu, pozytywną energię, dynamikę czynu. Warto!
Witold
Bereś, Krzysztof Burnetko, Andrzej i Krystyna. Późne obowiązki, Wyd. Panaceum,
Wrocław 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz