Teresa
Boučková wkłada kij w mrowisko. Decyduje się na gest odważny, w swoim
ekshibicjonizmie wzruszający i niezwykle bolesny – siebie oraz własną rodzinę
czyni przedmiotem wiwisekcji. Jest do bólu szczera, gotowa, by mierzyć się z
własnymi ograniczeniami, bezradna, choć jednocześnie świadoma, że znikąd nie
otrzyma ratunku ani dobrej rady. „Rok koguta” to intrygujące połączenie
wspomnień, dziennikowych zapisków, prozy biograficznej, eseju o sztuce i
psychologicznej analizy. Powieść można by zakwalifikować jako utwór o
koszmarze, który jest w stanie sobie samej zafundować rodzina. Takie
stwierdzenie to jednak za mało, konieczne jest dopowiedzenie. Autorka to słynna
opozycjonistka, córka dramaturga Pavla Kohouta. Mając problemy z zajściem w
ciążę, kobieta postanawia razem z mężem zaadoptować dwóch romskich chłopców.
Kiedy już dzieci są w ich domu, okazuje się, że na świat przychodzi również
biologiczne dziecko małżeństwa. „Rok koguta” przywodzi na myśl rodzicielski dramat
opisany w „Musimy porozmawiać o Kevinie” Lionela Shrivera. Autorka z jednej
strony pamięta, jak trudno było chłopców nauczyć, że mogą być kochani i że
powinni czuć się bezpiecznie, z drugiej jest coraz bardziej bezsilna, kiedy
widzi, w jaki sposób się zachowują teraz, gdy dorośli. Znikają na całe noce,
kradną, piją, eksperymentują z różnymi używkami. Dom zamienia się w twierdzę –
wszystko, co może być podebrane i wyniesione z domu, jest zamykane pod kluczem.
Próby nawiązania porozumienia okazują się nieudane. Bliskość zamienia się w
obcość. Kiedy pisarka udziela wywiadu, w którym opowiada o swoich przeżyciach,
wywołuje wielką dyskusję. Część ludzi ją rozumie, część oskarża o rasizm.
Niezależnie jednak od tego, co mówią inni, małżeństwo w swoim cierpieniu
pozostaje osamotnione. Jak kochać dziecko, które nie da się kochać? – to niewypowiedziane
pytanie cały czas w tle powraca. Kryzys rodzinny zbiega się z kryzysem
twórczym. Boučkova znakomicie pokazuje gradację doświadczanych dramatów i ich
współistnienie. Jednocześnie stara się pozostać wierna temu, czego doświadcza.
Nie ma więc tutaj miejsca na sentymentalne pocieszenie, jest natomiast coraz
mocniej odczuwana pewność posiadania prawa do własnego szczęścia nawet wówczas,
gdy dla innych będzie to tożsame z egoizmem. Bardzo dobre.
Teresa
Boučková, Rok koguta, przeł. Olga Czernikow, Wyd. Afera, Wrocław 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz