Tych,
którzy znają pierwszy tom znakomitego „Ósmego życia (dla Brilki)”, nie trzeba
zachęcać, by sięgnęli po tom drugi. Jeśli jednak znajdą się tacy, którzy mają
jeszcze wątpliwości, czy tę wspaniałą sagę gruzińskiej rodziny czytać,
konieczne będzie zapewnienie, że powieść to faktycznie szczególna. Intrygująco oddaje
paradoks niszczenia zwykłego człowieka przez Wielką Historię i z dużą wrażliwością
pokazuje skomplikowane relacje rodzinne, w których miłość miesza się z
nienawiścią, chęć ucieczki z tęsknotą za powrotem, a przebaczenie z
pielęgnowaną niechęcią. W drugim tomie poznajemy losy rodziny Jaszich aż do
czasów współczesnych. Tytułowa Brilka staje się nadzieją na odczarowanie ciążącej
nad rodziną klątwy, a także szansą na odrodzenie się po tym, jak wydawało się,
że śmierć przyszła jeszcze za życia. Młoda dziewczyna, która chce poznać
przeszłość rodziny, ale jednocześnie wierzy w jej przyszłość, okazuje się
potencjałem, który może zostać wykorzystany. Symbolicznie ożywia naznaczoną
wieloma dramatami rodzinę i zmusza jej członków do przewartościowania tych
wspomnień, które wydawały się w sposób jednoznaczny oczywiste. Dzięki Brilce,
tak można powiedzieć, rodzi się chęć utrwalenia losów przodków, przymus zapisania
ich historii, gotowość zmierzenia się z tematami trudnymi, wstydliwymi, ale i
pięknymi, odwaga w odkrywaniu własnych korzeni. Słowo, które utrwala, zamienia
się więc w rodzaj ocalenia – eliminuje ciężar win i otwiera na możliwości
tkwiące w tym, co dopiero nadejdzie. Haratischwili konsekwentnie koncentruje
się na losach kobiet, pokazując nie tylko ich siłę, ale i słabość. Biografie
kolejnych przedstawicielek rodu Jaszi to z jednej strony zbiór niepowtarzalnych
osobowości, z drugiej życiorysy, w których odsłania się pewna powtarzalność.
Widać bowiem powracającą tendencję do autodestrukcji, pęd za niezależnością za
wszelką cenę, łatwość ranienia osób bliskich i trudność w oddzieleniu miłości
od nienawiści. Nie dziwi więc fakt, że największe rany zadają bohaterkom ci,
którzy ich kochają. Zdarza się nawet, że najbardziej okrutni okazują się ci, z
którymi łączą je więzy rodzinne. Czas ostatecznie bywa jednak częściowo życzliwy
– obok tych, którzy odchodzą z tego świata, pojawiają się duchy, które pomagają
przejść tam, gdzie króluje śmierć. Ten barwny i wzruszający portret niełatwej
dwudziestowiecznej historii wpisuje się w tendencję pokazywania tego, co
polityczne i kwalifikujące się do typowych podręczników, przez pryzmat przeżyć
zwykłych ludzi. Dramaty jednostki w takim zderzeniu są czymś o wiele
istotniejszym od decyzji polityków i postanowień rządów. Cierpienie obywatela
bardziej bowiem zasługuje na pamięć niż zwycięstwo tego, do kogo należy władza.
Nino
Haratischwili, Ósme życie (dla Brilki) Tom II, przeł. Urszula Poprawska, Wyd.
Otwarte, Kraków 2016.
Oba tomy sprawię sobie pod choinkę ;)
OdpowiedzUsuń