Schemat,
wokół którego koncentruje się opowieść Rotha, wydaje się banalny. Oto znany
krytyk literacki, który prowadzi wykłady na uczelni i występuje w telewizji,
spotyka dużo od siebie młodszą kobietę. Consuela jest studentką, jej rodzice są
Kubańczykami, którzy wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, ma dwadzieścia cztery
lata. David nie po raz pierwszy nawiązuje bliską relację ze swoją byłą
uczennicą. Takich studentek było wcześniej wiele, ale mężczyzna był też
młodszy. Kiedy zaczyna romans z Consuelą, jest już po sześćdziesiątce. Wiek
bohaterów nie jest bez znaczenia. Krytyk to mężczyzna, który dopiero w wieku
dojrzałym, doznał nieograniczonej przyjemności płynącej z seksu. Reprezentuje
bowiem pokolenie naznaczone różnymi ograniczeniami w tym względzie. Z kolei
Consuela jest kobietą, która nie musi się martwić przymusem pruderyjności. Nie
nadużywa swobody, ale wie, że ma do niej prawo. David zaczyna odczuwać
zbliżającą się starość. Pewne zachowania będące elementem gry miłosnej są dla
niego męczące. Nie chce uwodzić słowem i intelektem, pragnie od razu konsumować
to, co oferuje mu młode, atrakcyjne ciało. Consuela wydaje się w tym związku
uległa, ale i świadoma swojej siły. Po stronie mężczyzny jest w tym wypadku
intelekt, po stronie kobiety moc zmysłowości, która unieważnia te wartości, które
w społecznej hierarchii sytuują krytyka wyżej. Warto również zauważyć, że choć
mamy do czynienia ze zderzeniem starości z młodością, Consuela reprezentuje
inny model kobiecości niż wcześniejsze kochanki Davida. Studentki, z którymi się
spotykał, szukały eksperymentu, chciały sprawdzić, jak to jest uprawiać seks z
dużo starszym mężczyzną, traktowały ciało jako symbol wyzwolenia obyczajowego,
miały w sobie rodzaj intensywności tożsamy z przynależnością do chwili.
Consuela w swojej zewnętrzności jest bardziej tajemnicza, dyskretna, tradycyjna
i, tak można by rzec, klasyczna. Dzięki temu jej zmysłowość „uderza” mężczyznę
dużo mocniej. Pożądanie jest w tym wypadku odkrywaniem własnych ograniczeń i
uświadamianiem sobie własnej słabości. Roth decyduje się na opisanie sytuacji w
pewnym sensie archetypicznej i utrzymanej nieco w konwencji współczesnej
przypowieści o złudzeniu, jakie daje młodość, o (nie)śmiertelności, o chorobie
i przemijaniu. Nie zostaniemy więc świadkami etapu zwyczajności w związku
bohaterów. Kiedy się rozstaną, będą ciągle w stanie ekscytacji wynikającej ze
świętowania każdego spotkania, a kiedy spotkają się po kilku latach, układ sił
będzie inny. To po stronie Consueli pojawi się większa dojrzałość wymuszona
przeżywanym właśnie cierpieniem. David pozostanie estetą, dla którego
konieczność zapamiętania ciała będzie zobowiązaniem, dzięki któremu spróbuje
znaleźć w sobie determinację, by zmierzyć się z teraźniejszością.
Philip
Roth, Konające zwierzę, przeł. Jolanta Kozak, Wydawnictwo Literackie 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz