Najnowsza
powieść Allende to historia pewnej miłości i przyjaźni – trwającej całe życie,
trzymanej w tajemnicy, łamiącej kulturowe tabu, powiązanej z Wielką Historią,
wreszcie równie intensywnej w młodości, jak i u schyłku życia. Autorka nie
proponuje czytelnikom romansu jako lektury, stawia raczej na niuansowanie relacji
między kobietą a mężczyzną oraz na zaakcentowanie intensywności uczuć poprzez
skoncentrowanie się na braku, stracie, nieobecności. Allende zapoznaje nas z
sytuacją ludzi po traumatycznych przeżyciach, zmuszonych do opuszczenia swojego
kraju. Takie doświadczenia dotyczą Iriny Bazili, młodej kobiety pochodzącej z
Mołdawii, która zaczyna pracować w domu spokojnej starości i szybko staje się
ulubienicą podopiecznych ośrodka. Kobieta i jej rodzina są ofiarami handlu
żywym towarem. Trudne fragmenty biografii są również udziałem pewnego
Japończyka, którego losy poznajemy z jednej strony jako sekret starej i bogatej
Almy, z drugiej jako tajemnicę Ameryki. Chodzi o brutalne traktowanie
japońskich imigrantów w trakcie II wojny światowej w Stanach Zjednoczonych. Z
kolei wspomniana Alma jest ocalonym dzieckiem Holocaustu. Jako samotne dziecko
znajduje przyjaciela w synu japońskiego ogrodnika i odtąd aż do starości chłopiec
ten, a potem mężczyzna będzie dla niej najważniejszym punktem odniesienia. Nie
odważy się jednak na ujawnienie tego związku. Powieść Allende jest więc
opowieścią o sile pożądania i spętaniu konwenansami, o konieczności
podejmowania niełatwych decyzji po to, by zachować choć część posiadanego
szczęścia i nie utracić tego wszystkiego, co jest codziennością. Starość nie eliminuje
intensywności uczuć, wręcz przeciwnie, odsłania ich trwałość i ciągłość,
udowadnia, że są fundamentem biografii, które poznajemy.
Isabel
Allende, Japoński kochanek, przeł. Joanna Ostrowska, Grzegorz Ostrowski, Wyd.
Muza, Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz