czwartek, 30 czerwca 2016

Witalność vs. przemijanie (P. Roth, Konające zwierzę)

Schemat, wokół którego koncentruje się opowieść Rotha, wydaje się banalny. Oto znany krytyk literacki, który prowadzi wykłady na uczelni i występuje w telewizji, spotyka dużo od siebie młodszą kobietę. Consuela jest studentką, jej rodzice są Kubańczykami, którzy wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, ma dwadzieścia cztery lata. David nie po raz pierwszy nawiązuje bliską relację ze swoją byłą uczennicą. Takich studentek było wcześniej wiele, ale mężczyzna był też młodszy. Kiedy zaczyna romans z Consuelą, jest już po sześćdziesiątce. Wiek bohaterów nie jest bez znaczenia. Krytyk to mężczyzna, który dopiero w wieku dojrzałym, doznał nieograniczonej przyjemności płynącej z seksu. Reprezentuje bowiem pokolenie naznaczone różnymi ograniczeniami w tym względzie. Z kolei Consuela jest kobietą, która nie musi się martwić przymusem pruderyjności. Nie nadużywa swobody, ale wie, że ma do niej prawo. David zaczyna odczuwać zbliżającą się starość. Pewne zachowania będące elementem gry miłosnej są dla niego męczące. Nie chce uwodzić słowem i intelektem, pragnie od razu konsumować to, co oferuje mu młode, atrakcyjne ciało. Consuela wydaje się w tym związku uległa, ale i świadoma swojej siły. Po stronie mężczyzny jest w tym wypadku intelekt, po stronie kobiety moc zmysłowości, która unieważnia te wartości, które w społecznej hierarchii sytuują krytyka wyżej. Warto również zauważyć, że choć mamy do czynienia ze zderzeniem starości z młodością, Consuela reprezentuje inny model kobiecości niż wcześniejsze kochanki Davida. Studentki, z którymi się spotykał, szukały eksperymentu, chciały sprawdzić, jak to jest uprawiać seks z dużo starszym mężczyzną, traktowały ciało jako symbol wyzwolenia obyczajowego, miały w sobie rodzaj intensywności tożsamy z przynależnością do chwili. Consuela w swojej zewnętrzności jest bardziej tajemnicza, dyskretna, tradycyjna i, tak można by rzec, klasyczna. Dzięki temu jej zmysłowość „uderza” mężczyznę dużo mocniej. Pożądanie jest w tym wypadku odkrywaniem własnych ograniczeń i uświadamianiem sobie własnej słabości. Roth decyduje się na opisanie sytuacji w pewnym sensie archetypicznej i utrzymanej nieco w konwencji współczesnej przypowieści o złudzeniu, jakie daje młodość, o (nie)śmiertelności, o chorobie i przemijaniu. Nie zostaniemy więc świadkami etapu zwyczajności w związku bohaterów. Kiedy się rozstaną, będą ciągle w stanie ekscytacji wynikającej ze świętowania każdego spotkania, a kiedy spotkają się po kilku latach, układ sił będzie inny. To po stronie Consueli pojawi się większa dojrzałość wymuszona przeżywanym właśnie cierpieniem. David pozostanie estetą, dla którego konieczność zapamiętania ciała będzie zobowiązaniem, dzięki któremu spróbuje znaleźć w sobie determinację, by zmierzyć się z teraźniejszością.


Philip Roth, Konające zwierzę, przeł. Jolanta Kozak, Wydawnictwo Literackie 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz