Marat
i Wójcik kolejny raz okazują się rozmówcami empatycznymi, wnikliwymi, kiedy
trzeba polemicznymi, dążącymi do szczegółowego zrekonstruowania przeszłości.
Tak było wtedy, gdy w „Made in Poland” rozmawiali z żołnierzem Kedywu
Stanisławem Likiernikiem, tak jest i teraz, gdy bohaterem ich książki jest
likwidator z kontrwywiadu AK, Lucjan „Sęp” Wiśniewski. Zważywszy na temat
publikacji trochę drażnią reklamowe hasła zamieszczone na czwartej stronie
okładki. Nazbyt mocno bowiem sygnalizują sensacyjność lektury, za to mniej
chętnie nakierowują na refleksyjność. Tymczasem ta ostatnia jest dużo bardziej
istotna niż ekscytowanie się narażaniem życia i odbieraniem życia przez
bohatera książki i jego kolegów. Autorzy starają się ukontekstowić wypowiedzi
Wiśniewskiego. Zderzają to, co pamięta mężczyzna, ze wspomnieniami innych uczestników
wydarzeń, odwołują się do licznych wspomnieniowych publikacji dotyczących
dyskutowanego okresu, próbują wreszcie, co szczególnie interesujące,
sprowokować „Sępa” do ocen moralnych. Etyczny kontekst omawianych wydarzeń
wydaje się zresztą najbardziej interesujący, zwłaszcza że na plan pierwszy
wysuwa się konieczność wypełniania rozkazów, niezadawanie zbędnych pytań,
eliminowanie tych, których wskaże dowódca. Sprawa, co łatwo zauważyć, dodatkowo
się komplikuje, gdy ofiarami stają się również osoby towarzyszące skazanym na
śmierć lub ci, na których wydano wyrok prewencyjnie, z obawy przed
hipotetycznym zagrożeniem z ich strony. Brak większych wątpliwości w takich
przypadkach jest wyjątkowo dyskusyjny, na co zresztą dziennikarze próbują
zwrócić uwagę. Równie interesującym wątkiem jest rola kobiet w kontrwywiadzie
oraz tajemnice ich działalności ujawniane po latach. Wspomnienia Wiśniewskiego
to znakomite pokazanie przypadkowości splecionej nierozłącznie z porządkiem i
hierarchią, której przestrzegano. Życiorys bohatera książki staje się również
intrygującym świadectwem konieczności przyspieszonego dojrzewania. „Sęp”
zaczyna aktywnie działać w akcjach wykonywania wyroków Państwa Podziemnego,
kiedy ma siedemnaście lat. Angażowanie tak młodych osób do ostatecznych w swoim
wymiarze zadań ma, jak można przypuszczać, swoje mroczne oblicze. Chłopcami,
jeszcze nie mężczyznami, dużo łatwiej jest pokierować w taki sposób, by nie
mieli wątpliwości i nie myśleli w chwilach wymagających od nich podejmowania decyzji
o odebraniu komuś życia.
Emil
Marat, Michał Wójcik, Ptaki drapieżne. Historia Lucjana „Sępa” Wiśniewskiego,
likwidatora z kontrwywiadu AK, Wyd. Znak, Kraków 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz