Wielki
mróz, zagrażające życiu lodowe szczeliny, brak przygotowania do przebywania w
ekstremalnych warunkach przez dłuższy czas, trudności z powiadomieniem tych,
którzy mogą pomóc, o miejscu rozbicia samolotu i stanie jego pasażerów – to wszystko
Zuckoff rekonstruuje bardzo wiarygodnie, oddając strach i niepokój przeradzające
się w nadzieję, a następnie rozpacz. Autor nie próbuje epatować emocjami, wie
doskonale, że warunki, w jakich znajdują się rozbitkowie, są wystarczającym
elementem fabuły, dzięki któremu czytelnik nie traci zainteresowania akcją
ratowniczą i dramatami z nią związanymi. Wielkim atutem tej opowieści jest
znakomite oddanie atmosfery osaczenia i chłodu oraz poczucia, że jest się w
sytuacji bez wyjścia. Zuckoffowi udaje się też pokazać paradoks mierzenia się z
naturą, kiedy to ci, którzy ruszają na pomoc osobom z rozbitego samolotu, sami
tracą łączność ze światem, z którego przebywają, i z poszukujących stają się
poszukiwani. Akcja tego arcyciekawego, zbeletryzowanego reportażu toczy się
dwutorowo. Z jednej strony poznajemy wydarzenia sprzed lat, kiedy to w 1942
roku rozbił się samolot, a członkowie jego załogi (nie wszyscy) przeżyli na
Grenlandii 148 dni, czekając na pomoc i momentami tracąc wiarę w to, że
kiedykolwiek jeszcze zobaczą wokół siebie coś innego niż oślepiającą biel. Obok
przeżyć rozbitków dowiadujemy się też wiele o emocjach i decyzjach
podejmowanych przez tych, którzy próbowali mężczyznom pomóc. Z drugiej strony
Zuckoff opisuje współczesną wyprawę na Grenlandię, której celem było
znalezienie samolotu, który niosąc pomoc rozbitkom rozbił się i zaginął.
Historia z przeszłości jest w ciągłym symbolicznym dialogu z wydarzeniami z
teraźniejszości. Ci, którzy szukają śladów dzisiaj, kończą, tak można by rzec,
to, co zaczęło się w 1942 roku. Wypełniają zobowiązanie w stosunku do tych, którzy
oddali życie, niosąc pomoc tym, którzy jej potrzebowali.
Mitchell
Zuckoff, Lodowe piekło. Katastrofa na Grenlandii, przeł. Mariusz Gądek, Wyd.
Znak, Kraków 2016.
Jestem pod wielkim wrażeniem, nie pamiętam kiedy jakaś książka zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie. Polecam ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń