Zbiór
esejów, felietonów, recenzji i przemówień Zadie Smith budzi mieszane odczucia.
Formalnie faktycznie mamy do czynienia z taką właśnie mieszankę, a teksty zebrane
w jeden tom wybrzmiewają miejscami ciekawie, miejscami banalnie. Choć autorka
stwierdza, iż jej myślenie o literaturze i sztuce opiera się często na
intuicji, to jednak trudno ową intuicję uznać za właściwą podstawę wszystkich
analiz. O ile na przykład jej krótkie impresje porównawcze dotyczące tańca
różnych artystów wypadają ciekawie, o tyle już rozważania o literaturze nieco
mniej efektownie. Nie zawsze też udaje jej się uniknąć banału w analizach
dotyczących współczesnego sposobu komunikowania się. Tekst poświęcony
Facebookowi jest wyjątkowo mało odkrywczy i powtarza właściwie wszystko to, co
o mediach społecznościowych dobrze wiemy. Interesująco wypadają te fragmenty,
które mają charakter autobiograficzny i związane są z awansem społecznym
autorki. Widać w nich krytyczny pazur, spostrzegawczość i umiejętność
dostrzeżenia tego, co niekiedy umyka, gdy pewne niuanse nie są nam znane. Czy
zatem czytać? Na wyrywki tak, choć bez oszukiwania siebie, że obcujemy z
lekturą szczególnie wysublimowaną.
Zadie
Smith, Widzi mi się, przeł. Justyn Hunia, Jerzy Kozłowski, Agnieszka Pokojska,
Wyd. Znak, Kraków 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz