Powieść
Underdown to bardzo ciekawy przykład prze-pisywania
historii w taki sposób, by opowiedzieć ją z innej niż wcześniej perspektywy.
Autorka rekonstruuje biografię i działalność angielskiego łowcy czarownic,
Matthew Hopkinsa. Opowiada jednak o nienawiści i szaleństwie rozpętanych przez
mężczyznę inaczej, bo z perspektywy kobiety. Narratorką i zarazem autorką
dziennika, w którym spisywane są wydarzenia, jest siostra Matthew, Alice. Od
początku mamy do czynienia z ciekawym zderzeniem przeciwieństw – ona jest osobą
niepokorną, która wbrew woli brata poślubia syna służącej i wyjeżdża do
Londynu, on wiedzie życie samotne, zostaje na prowincji i kiedy siostra do
niego przyjeżdża, celebruje właśnie swój najlepszy czas – czas władzy, czas
nienawiści, czas pogardy. Autorce udaje się przekonująco zrekonstruować absurd
myślenia osób typujących wybrane kobiety na czarownice. Sugestywnie oddaje
bezradność ofiar, łatwość kierowania tłumem, pychę mężczyzn i przekonanie o
wyższości ich płci nad kobietami, podwójną moralność sędziów i skłonność do
przemocy tych, którzy deklarowali rzekomą chęć oczyszczenia świata z wpływów
Szatana. Underdown pokazuje, jak rozprzestrzenia się zło w podwójnym wymiarze,
tym prywatnym, kiedy Matthew stopniowo zniewala Alice i podporządkowuje ją
sobie, zmuszając do biernego wsparcia jego działań, i tym publicznym, kiedy
ludzie w kolejnych miejscowościach poddają się nienawiści, jaką przynosi ów
poszukiwacz czarownic. Dużym atutem powieści są dobrze rozrysowane psychologicznie
postaci, także te drugoplanowe. Nie tylko więc trzyma w napięciu to, co dzieje
się między rodzeństwem, ale i emocjonalnie przekonująca jest relacja między
Alice a służącymi (jedna jest nieśmiała i z przerażeniem patrzy na to, do czego
zmusza ją pan, druga z sadystycznym upodobaniem pomaga męczyć potencjalne
ofiary), Alice a teściową (kobieta ukrywa wiele tajemnic dotyczących rodziny
bohaterki i wykazuje się życiową mądrością), czy Alice i Rebeccą (wyjątkowo
dramatyczna postać, wobec której narratorka ma ambiwalentne odczucia, by
ostatecznie wspierać ją w chwili najwyższej próby). Zdecydowanie warto.
Beth
Underdown, Czarownice z Manningtree, przeł. Magdalena Rychlik, Wyd. Prószyński
i S-ka, Warszawa 2018.
[przeczytana
jako e-book na czytniku PocketBook Touch HD2 Ruby Red]
Mam na tę powieść ogromną ochotę :))
OdpowiedzUsuńTwoja opinia przekonała mnie, że warto po nią sięgnąć.
Dziękuję i pozdrawiam!