Brzostek
zaprasza czytelnika w podróż z jednej strony historyczną, z drugiej o mocno kulturoznawczym
i antropologicznym zacięciu. W tym erudycyjnym wywodzie, pełnym zaskakujących
świadectw i wielu zgromadzonych dowodów na poparcie stawianych tez, oglądamy
Warszawę i Bukareszt jako miasta sobie bliskie z racji podobieństwa, ale i obce
z powodu wielu różnic. W efekcie nie tylko poznamy liczne, nie tak oczywiste,
fakty, ale i ułożą się one w intrygujące portrety miast będących ciągle między
Zachodem i Wschodem. Autor traktuje miasto w sposób dosłowny – jako zagospodarowaną
przez place, ulice i budynki przestrzeń, ale też dużo szerzej – jako miejsce
kształtowania się pewnych idei, źródło inspiracji, potencjał obecny lub nie w
społeczeństwie. I właśnie te aspekty, ujęte w perspektywie zmian politycznych,
kulturowych i tego, co nazwalibyśmy „duchem czasu”, wydają się w tej opowieści
najciekawsze. Tytułowy Paryż to zaledwie jeden punkt odniesienia, a raczej
aspiracji widocznych w obu miastach. Inne to chociażby Nowy Jork czy Moskwa. W
przypadku stolicy Francji i ewentualnych podobieństw dostrzegalnych w Warszawie
i Bukareszcie autor mocno akcentuje ambiwalencję wpisaną w to skojarzenie. Ci,
którzy przybywali z Zachodu, zwykle byli rozczarowani zacofaniem w porównaniu z
nowoczesnością miast zachodnich, nieszczególnie też zachwycali się pozorną malowniczością.
Częste mówienie o egzotyce, niekoniecznie w pozytywnym kontekście, to właściwie
norma. Warto zwrócić uwagę na stereotypowe określenia związane z
przyporządkowaniem geograficznym – powiedzenie o czymś, że jest azjatyckie lub
afrykańskie ciągle brzmiało uwłaczająco. Nowy Jork jako kolejne miasto-symbol
to nakierowanie analizy na nowoczesność i mierzenie się z wyzwaniami cywilizacyjnych
zmian. I znowu widoczne są różnice między definiowaniem pojęć na Zachodzie a w
Warszawie czy Bukareszcie. Z kolei Moskwa to z jednej strony mroczny cień
uzależnienia i wątpliwej proweniencji deklaratywne odcięcie się od Zachodu, z
drugiej możliwość pokazania różnych sposobów życia w komunizmie. Warszawa w tym
kontekście okazuje się bardziej wyemancypowana, w przeciwieństwie do stłamszonego
Bukaresztu.
Błażej
Brzostek, Paryże Innej Europy. Warszawa i Bukareszt, XIX i XX wiek, Wyd.
W.A.B., Warszawa 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz