niedziela, 3 maja 2015

Własny blask czy odbicie cudzego światła? (B. Brzostek, Paryże innej Europy)

Brzostek zaprasza czytelnika w podróż z jednej strony historyczną, z drugiej o mocno kulturoznawczym i antropologicznym zacięciu. W tym erudycyjnym wywodzie, pełnym zaskakujących świadectw i wielu zgromadzonych dowodów na poparcie stawianych tez, oglądamy Warszawę i Bukareszt jako miasta sobie bliskie z racji podobieństwa, ale i obce z powodu wielu różnic. W efekcie nie tylko poznamy liczne, nie tak oczywiste, fakty, ale i ułożą się one w intrygujące portrety miast będących ciągle między Zachodem i Wschodem. Autor traktuje miasto w sposób dosłowny – jako zagospodarowaną przez place, ulice i budynki przestrzeń, ale też dużo szerzej – jako miejsce kształtowania się pewnych idei, źródło inspiracji, potencjał obecny lub nie w społeczeństwie. I właśnie te aspekty, ujęte w perspektywie zmian politycznych, kulturowych i tego, co nazwalibyśmy „duchem czasu”, wydają się w tej opowieści najciekawsze. Tytułowy Paryż to zaledwie jeden punkt odniesienia, a raczej aspiracji widocznych w obu miastach. Inne to chociażby Nowy Jork czy Moskwa. W przypadku stolicy Francji i ewentualnych podobieństw dostrzegalnych w Warszawie i Bukareszcie autor mocno akcentuje ambiwalencję wpisaną w to skojarzenie. Ci, którzy przybywali z Zachodu, zwykle byli rozczarowani zacofaniem w porównaniu z nowoczesnością miast zachodnich, nieszczególnie też zachwycali się pozorną malowniczością. Częste mówienie o egzotyce, niekoniecznie w pozytywnym kontekście, to właściwie norma. Warto zwrócić uwagę na stereotypowe określenia związane z przyporządkowaniem geograficznym – powiedzenie o czymś, że jest azjatyckie lub afrykańskie ciągle brzmiało uwłaczająco. Nowy Jork jako kolejne miasto-symbol to nakierowanie analizy na nowoczesność i mierzenie się z wyzwaniami cywilizacyjnych zmian. I znowu widoczne są różnice między definiowaniem pojęć na Zachodzie a w Warszawie czy Bukareszcie. Z kolei Moskwa to z jednej strony mroczny cień uzależnienia i wątpliwej proweniencji deklaratywne odcięcie się od Zachodu, z drugiej możliwość pokazania różnych sposobów życia w komunizmie. Warszawa w tym kontekście okazuje się bardziej wyemancypowana, w przeciwieństwie do stłamszonego Bukaresztu.


Błażej Brzostek, Paryże Innej Europy. Warszawa i Bukareszt, XIX i XX wiek, Wyd. W.A.B., Warszawa 2015. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz