Ryciak
decyduje się na nietypowy sposób przedstawienia biografii Agnieszki Osieckiej.
Z pewnymi zastrzeżeniami można powiedzieć, że wychodzi z tego projektu obronną
ręką. Zamiast przedstawianych chronologicznie faktów, przytaczanych strona po
stronie dat, wreszcie obficie cytowanych wspomnień osób, które tekściarkę
znały, mamy opowiadanie obrazami, mnóstwo pytań zamiast jednoznacznych
odpowiedzi, a także gotowość wsłuchania się w głos tej, o której się opowiada.
Agnieszka Osiecka staje się więc w książce nie tylko artystką, ale i zwykłym,
wrażliwym człowiekiem, któremu udało się uwieść słowami tak wielu ludzi. Ryciak
wyraźnie stosuje strategię empatii zamiast literackiego śledztwa. Czytelnik
będzie miał więc okazję zetknąć się z portretem pełnym zachwytu, zrozumienia i
chęci uchwycenia nadzwyczajności bohaterki książki. Nie ma tu natomiast miejsca
na oskarżenia, negatywne emocje, wspomnienia dalekie od miłych. Nawet jeśli
Ryciak pisze o ciemnych stronach biografii Osieckiej, jak na przykład
porzucenie męża, Daniela Passenta, i córki, częste zmienianie partnerów czy
alkoholizm, trudno oprzeć się wrażeniu, że i w tych momentach więcej jest
wyrozumiałości dla nadwrażliwości niż posądzenia o egoizm. Nie znaczy to,
oczywiście, że Ryciak miałaby podstawy, by wcielać się w rolę oskarżycielki,
szkoda jednak, że w tej niewątpliwie pięknej i wpisującej się w twórczość
Osieckiej opowieści biograficznej, zabrakło bardziej wyrazistych akcentów
krytycznych. Ryciak rezygnuje z częstego cytowania swoich rozmówców lub
materiałów, do których udało jej się dotrzeć. Zamiast tego stawia na nieco
sentymentalną, choć uciekająca od egzaltacji, narrację bliską tekstowi
panegirycznemu. Dobrze się to czyta, bo Ryciak pisze ciekawie, a i niebanalną
postacią była jej bohaterka. Traktowałabym jednak tę książkę raczej jako
impresję na temat życiorysu Osieckiej niż biografię pojmowaną w sensie ściśle
gatunkowym.
Ula
Ryciak, Potargana w miłości. O Agnieszce Osieckiej, Wydawnictwo Literackie,
Kraków 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz