Kurniawan
tylko pozornie umieszcza swoją opowieść w kontekście magii, sił osadzających
się w człowieku czy odradzania się jednych istot w drugich. Tytułowy człowiek
tygrys staje się bardzo pojemną metaforą – dojrzewania, tożsamościowego zdefiniowania,
wiary we własną moc, gotowości do przeciwstawienia się temu, co złe i pełne
pogardy. Indonezyjskiemu pisarzowi udaje się połączyć opowieść o brutalnej
zbrodni z opowieścią o wielkiej, lecz nieszczęśliwej, namiętności. Z dużą
sugestywnością odsłania emocje pojawiające w relacjach między bohaterami. Choć
są one skrywane przed otoczeniem i wybuchają w czterech ścianach domu, to
jednak jest w nich, pomimo owej skrytości, rodzaj uniwersalnego przesłania.
Czytamy o nadziejach, które można zniszczyć, o konsekwencjach przemocy, o
możliwym samoodrodzeniu związanym z pojawieniem się dawno zapomnianych
pragnień, o współzależności, która może budować, ale i burzyć z powodu obecnego
gdzieś w tle fałszu i zakłamania. Obudzenie się tygrysa w człowieku to rodzaj
zemsty, ale i kary – za zdradę, ale nie tę pojmowaną dosłownie, lecz opartą na
wyrzeczeniu się zwykłej uczciwości. Zakończenie książki okazuje się bowiem bardzo
przewrotne. Kurniawan skutecznie przekonuje czytelnika, by odwrócił się od
ofiary i stanął po stronie agresora.
Eka
Kurniawan, Człowiek tygrys, przeł. Jędrzej Polak, Wydawnictwo Literackie,
Kraków 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz