Choć
Vance nie ukrywa autobiograficznego charakteru swojego tekstu, to jednocześnie
dość wyraźnie sugeruje, że to, co stanowi część jego biografii, jest
doświadczeniem pewnej grupy społecznej – owych tytułowych bidoków, białych z
rodzin robotniczych i często patologicznych, skazanych od początku na
niemożność wyrwania się ze swojego środowiska i gotowych powtarzać to wszystko,
co w dzieciństwie napawało strachem i obrzydzeniem. Autorowi udaje się to, co
dla większości pozostaje chwilową mrzonką. Opisując losy własnej rodziny,
przywołując emocje pamiętane z przeszłości, szczerze mierząc się z
ograniczeniami, próbuje pokazać, że akurat w tym wypadku biografia prywatna
jest tak naprawdę biografią całej grupy społecznej – niedostrzeganej,
pogardzanej, wykluczanej. Książka reklamowana jest jako lektura umożliwiająca
zrozumienie tych, którzy poparli w wyborach Donalda Trumpa. Owszem, można ją
czytać jako uzupełnienie książki Arlie Russell Hochschild „Obcy we własnym
domu”, jednak w opowieści Vance’a jest pewien żar charakterystyczny dla
narracji opierającej się na własnych przeżyciach. Żar, nie bójmy się tego
słowa, piękny w swojej szczerości i gotowości do pokazania mrocznej strony tego
wszystkiego, co konstytuowało jego rodzinę. Natkniemy się więc i na bezpośredni
opis trybu życia matki, kobiety chętnie sięgającej po różne używki i często
zmieniającej partnerów, i na portret skomplikowanych relacji z przyrodnim
rodzeństwem, i na zapadający w pamięć pean pochwalny na cześć babci i dziadka,
zwanych przez autora Mamaw i Papaw. Zwłaszcza ten ostatni jest kluczowy dla
zrozumienia całej opowieści i nieuchronności beznadziei wpisanej w los tych,
którzy stają się częścią takich rodzin. Jeśli przeczytamy tę książkę właśnie jako
opowieść o babci – kobiecie silnej, szorstkiej, niekiedy szaleńczo
bezpośredniej, innym razem wzruszająco dyskretnej, często wulgarnej, ale
zapatrzonej w swoich bliskich ponad wszystko, otrzymamy jeden z bardziej
interesujących, bo nieoczywistych, kobiecych portretów w literaturze ostatnich
lat. Literacko może nie najlepszych, ale biograficznie fascynujących.
J.D.
Vance, Elegia dla bidoków. Wspomnienia o rodzinie i kulturze w stanie
krytycznym, przeł. Tomasz S. Gałązka, Wyd. Marginesy, Warszawa 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz