poniedziałek, 5 marca 2018

Czy da się uciec od przeznaczenia? (J.D. Vance, Elegia dla bidoków)

Choć Vance nie ukrywa autobiograficznego charakteru swojego tekstu, to jednocześnie dość wyraźnie sugeruje, że to, co stanowi część jego biografii, jest doświadczeniem pewnej grupy społecznej – owych tytułowych bidoków, białych z rodzin robotniczych i często patologicznych, skazanych od początku na niemożność wyrwania się ze swojego środowiska i gotowych powtarzać to wszystko, co w dzieciństwie napawało strachem i obrzydzeniem. Autorowi udaje się to, co dla większości pozostaje chwilową mrzonką. Opisując losy własnej rodziny, przywołując emocje pamiętane z przeszłości, szczerze mierząc się z ograniczeniami, próbuje pokazać, że akurat w tym wypadku biografia prywatna jest tak naprawdę biografią całej grupy społecznej – niedostrzeganej, pogardzanej, wykluczanej. Książka reklamowana jest jako lektura umożliwiająca zrozumienie tych, którzy poparli w wyborach Donalda Trumpa. Owszem, można ją czytać jako uzupełnienie książki Arlie Russell Hochschild „Obcy we własnym domu”, jednak w opowieści Vance’a jest pewien żar charakterystyczny dla narracji opierającej się na własnych przeżyciach. Żar, nie bójmy się tego słowa, piękny w swojej szczerości i gotowości do pokazania mrocznej strony tego wszystkiego, co konstytuowało jego rodzinę. Natkniemy się więc i na bezpośredni opis trybu życia matki, kobiety chętnie sięgającej po różne używki i często zmieniającej partnerów, i na portret skomplikowanych relacji z przyrodnim rodzeństwem, i na zapadający w pamięć pean pochwalny na cześć babci i dziadka, zwanych przez autora Mamaw i Papaw. Zwłaszcza ten ostatni jest kluczowy dla zrozumienia całej opowieści i nieuchronności beznadziei wpisanej w los tych, którzy stają się częścią takich rodzin. Jeśli przeczytamy tę książkę właśnie jako opowieść o babci – kobiecie silnej, szorstkiej, niekiedy szaleńczo bezpośredniej, innym razem wzruszająco dyskretnej, często wulgarnej, ale zapatrzonej w swoich bliskich ponad wszystko, otrzymamy jeden z bardziej interesujących, bo nieoczywistych, kobiecych portretów w literaturze ostatnich lat. Literacko może nie najlepszych, ale biograficznie fascynujących.


J.D. Vance, Elegia dla bidoków. Wspomnienia o rodzinie i kulturze w stanie krytycznym, przeł. Tomasz S. Gałązka, Wyd. Marginesy, Warszawa 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz