Powieść
Stefanie Zweig inspirowana jest przeżyciami jej własnej rodziny. Tuż przed
wybuchem II wojny światowej w reakcji na eskalację nienawiści wobec Żydów
autorka wyjechała razem z rodzicami do Afryki, skąd po wojnie wróciła do
Niemiec. Bohaterowie książki mają podobne doświadczenia. Poznajemy ich najpierw
z listów, które Walter pisze do Jettel. Mężczyzna wyemigrował z Niemiec do
Afryki i namawia swoją żonę, aby razem z córką do niego dołączyła. Doświadcza
wsparcia ze strony gminy żydowskiej, odkrywa czyhające na rodzinę
niebezpieczeństwo, którego wcześniej tak wyraźnie nie dostrzegał, uczy się
życia i pracy na farmie. Listy otwierające powieść to znakomity opis końca i
początku świata, który wydawał się niezniszczalny. Walter wielokrotnie
powtarza, że nigdy nie będzie już tym, kim był. Symboliczne w tym kontekście
jest przekazanie togi prawniczej czarnoskóremu boyowi, który z czasem stanie
się największym przyjacielem rodziny. Jettel nie rozumie tego, co się dzieje.
Bagatelizuje więc komunikaty męża, rezygnuje z niektórych zakupów, które on
uznaje za niezbędne, zaopatruje się za to w suknię wieczorową. Koczownicze
warunki są dla niej szokiem. W przeciwieństwie do córki długo nie uznaje nowej
rzeczywistości za swoją. Za to Regina, małomówna i nieśmiała dziewczynka, w
Afryce odżywa. Jest zachwycona farmą, Owuorem, czarnoskórym służącym i
przyjacielem, i psem, którego otrzymuje. Jesteśmy świadkami dojrzewania
wszystkich członków rodziny. Walter musi zapomnieć o byciu prawnikiem i stać
się przedsiębiorczym farmerem. Jettel musi nauczyć się ciągłej obecności męża, a
rozrywki i udogodnienia, bez których nie wyobrażała sobie codzienności, są
niedostępne. Regina odkrywa zaskakującą więź z przyrodą, otoczeniem,
miejscowymi ludźmi i językiem, którego używają. Afryka staje się dla niej
domem. Nie zmienią tego trudne przeżycia związane z przeprowadzkami czy
doświadczeniem braku akceptacji w szkole. To córka staje się najbardziej
dojrzałą i wtajemniczoną w afrykańskość osobą z rodziny. Walter pokocha Afrykę
na chwilę, nie przestanie marzyć o powrocie do Niemiec. Jettel z kolei pokocha
Afrykę z konieczności, bo nie chce się bać i chce być u siebie. Pozornie
uporządkowany nowy świat nieraz się zachwieje za sprawą listów z dawnego
świata. Nie będą to łatwe do zaakceptowania informacje. Przyniosą wiedzę o tym,
że nic, co było, już nie powróci, oraz że niektórych ludzi nigdy już nie będzie
można spotkać. Pobyt w Afryce okaże się etapem. Zaoferuje nadzieję, upewni w
wierze, że są jeszcze dobrzy ludzie, pozwoli doświadczyć wielkiej przyjaźni, odkryje
piękno życia opierające się ostateczności śmierci. Znakomite.
Stefanie
Zweig, Nigdzie w Afryce, przeł. Tomasz Dziedziczak, Wyd. Marginesy, Warszawa
2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz