Ci,
którzy znają świetną książkę Jerzego Illga pt. „Mój znak”, portretującą życie
literackie Krakowa, kulturotwórczy wymiar działalności wydawnictwa, wreszcie
przyjaźnie z Noblistami i innymi ważnymi twórcami, z pewnością nie będą się
zastanawiać, czy sięgnąć także po „Rozmowy”. Wabikiem mogą być i nazwiska
bohaterów wywiadów, i osoba przepytującego. Także ci, którzy czytali „Słuch
absolutny”, tom rozmów z prof. Andrzejem Szczeklikiem, obowiązkowo sięgną i po
ten zbiór. Warto zwrócić uwagę, że zarówno w omawianej publikacji, jak i w
dwóch przywołanych przeze mnie tytułach, na plan pierwszy wysuwają się przyjaźń
jako podstawa doskonałego porozumienia w przypadku literatury, pasja i
ciekawość świata jako fundamenty tworzenia, wdzięczność losowi za możliwość
spotkania na swojej drodze tylu fascynujących postaci, wreszcie przekonanie, że
rozmowa to bardzo ważna część życia własnego, ale i życia z innymi ludźmi.
„Rozmowy”, choć składają się z tekstów wcześniej już wydrukowanych w czasopismach,
układają się w kompozycyjnie spójną i intrygującą całość. Fakt ten zasługuje na
szczególne docenienie, ponieważ pokazuje, iż w niewątpliwym zróżnicowaniu
prezentowanych indywidualności widać również pewną cechę wspólną – chęć rozmawiania
o literaturze/sztuce oraz świadomość roli, jaką literatura pełni/pełniła. Nie
bez powodu w tym ostatnim sformułowaniu obok czasu teraźniejszego używam
również czasu przeszłego. W trakcie lektury książki trudno bowiem oprzeć się
wrażeniu, że autorowi udało się sportretować świat, który powoli staje się przeszłością
i to nie tylko z powodu śmierci niektórych rozmówców. Do lamusa powoli odchodzi
takie rozumienie literatury, jakie prezentują rozmówcy. Poważny namysł, chęć
zadawania sobie i innym istotnych pytań, wreszcie rodzaj uprawianego na różne
sposoby życiopisania zostają wyparte przez komercjalizację sztuki i medialne
oczekiwania wobec pisarzy.
Warto
zwrócić uwagę na powracające w rozmowach postaci oraz wątki. Dzięki takiej
perspektywie odkrywamy wzajemne uzupełnianie się kolejnych wywiadów oraz
odkrywamy ów efekt przemyślanej całości, o którym wspominałam. Każda z rozmów
poprzedzona jest krótkim tekstem-wspomnieniem. Jerzy Illg opowiada, jak doszło
do spotkania, jakie były jego konsekwencje, przytacza odpowiedni kontekst i
przywołuje anegdoty. Lektura miniwprowadzeń to z jednej strony znakomite
uzupełnienie następujących po nich rozmów, z drugiej zapis dojrzewania
redaktora naczelnego Znaku i jego prywatnych zachwytów. Dzięki tym tekstom
dowiadujemy się o początkach przyjaźni, o małych wpadkach, wreszcie o wspólnych
wyprawach i kontynuacji znajomości.
Ważną
postacią pojawiającą się chyba najczęściej na kartach tej książki jest Czesław
Miłosz. Tom otwiera rozmowa z Noblistą. Zofia Hertz oprócz opowiadania o
początkach tego, co zawiera się w słowach-symbolu – Maisons-Laffitte, wspomina
opuszczenie kraju przez poetę. W części, w której Illg próbuje dzięki swoim
rozmówcom określić specyfikę literatury Zachodniego Wybrzeża i jako przeciwwagę
dla poezji nowojorskiej zdefiniować „kalifornijskość”, również obecny jest
Miłosz. Najpierw jest przepytywany razem z Robertem Hassem, potem powraca w
wypowiedziach Leonarda Nathana, Jane Hirshfield i Richarda Louriego. Przy
okazji tych rozmów warto również zwrócić uwagę na akcentowaną przez rozmówców
rolę, jaką odgrywa w Ameryce polska poezja. Temat ten zresztą pojawia się także
w części, która w centrum stawia postać Josifa Brodskiego. Pretekstem do rozmów
jest otrzymanie Nobla przez poetę oraz możliwość opowiadania o tym ważnym także
dla Polaków wydarzeniu „tu i teraz”. Illgowi udaje się i za pomocą
tekstów-wprowadzeń, i dzięki wywiadom oddać atmosferę chwili, a jednocześnie
uciec od tymczasowości i nadać jej pewien historyczny rys. Josif Brodski,
Natalia Gorbaniewska, Zofia Ratajczakowa i Tomas Venclova nie ukrywają, że i
polska poezja, i możliwość poznawania literatury zachodniej dzięki polskim
tłumaczeniom były bardzo ważne w ich twórczej biografii.
Jerzy
Illg jest nie tylko rozmówcą-partnerem, ale i nie przestaje być wydawcą. Dzięki
tej drugiej roli mamy okazję przeczytać wywiady, których tematyka wiąże się z
realizowanymi projektami lub z próbą namówienia autorów na pewne pomysły. Takie
właśnie są rozmowy z Wisławą Szymborską, Kazimierzem Kutzem, a także –
częściowo – z Joanną Helander i Andrzejem Dudzińskim.
Tytuł
tej książki wydaje się oczywisty, ale i jakże zaskakujący w swojej prostocie.
To właśnie rozmowa jest najważniejsza, bo dzięki niej poszerzamy możliwość
namysłu nad światem i otwieramy się na zrozumienie drugiego człowieka.
Poznajemy też całkiem pokaźny fragment historii dwudziestowiecznej literatury
oraz tło społeczno-historyczne. Ponieważ są one częścią czyjejś biografii, w
rozmowie ożywają, a w pamięci mają szansę przetrwać.
Jerzy
Illg, Rozmowy, Wyd. Znak, Kraków 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz