Publikacja ta
intryguje nie tylko zawartością, ale i warstwą wizualną. Okładka książki
stylizowana jest na radziecki paszport, a na jednej ze stron tytułowych
informacje o autorze zostają zapisane w formie danych osobowych umieszczanych w
tym dokumencie. To zresztą nie pierwszy raz, kiedy wydawnictwo Claroscuro
wykazuje się pomysłowością i elegancją swoich projektów graficznych. Autor nie
ukrywa, że jego stosunek do ZSRR to unikanie i deklaracji miłości, i obwieszczania
nienawiści. Swoje minieseje, bo z nich składa się książka, podporządkowuje
nostalgii oraz ironii. Dzięki takiej postawie czytelnik pokoleniowo młodszy
może docenić poczucie humoru, dystans oraz poznawczy wymiar opowieści, a
czytelnik w wieku podobnym do autora (roczniki sześćdziesiąte i
siedemdziesiąte) poza przyjemnością lektury chętnie odbędzie podróż w
przeszłość. Takie wspomnienia, jak sprzedaż butelek po mleku, żeby mieć na
kieszonkowe, zbieranie makulatury w szkole, toalety bez muszli klozetowej, ale
z miejscem na postawienie stóp, tęsknota za niedostępnymi dżinsami, etyczny
topos pioniera, pochody pierwszomajowe i inne, znane są nie tylko „urodzonym w
ZSRR”, ale i tym, którzy mieszkali w krajach będących w strefie wpływów Związku
Radzieckiego. Na szczególną uwagę zasługuje wątek poświęcony tzw. komunałkom.
Choć autor pozornie wychwala wspólnotowość wpisaną w takie sąsiedztwo, gdzieś w
tle widać dramat ludzi pozbawionych intymności, okradzionych z majątków,
zmuszonych do tworzenia sztucznego „bycia razem”. Nie dziwi więc przywołanie
rozmowy z człowiekiem z Zachodu, który idei komunałek nie potrafi zrozumieć.
Dzięki takiemu zderzeniu kultur widać, jak wiele absurdów było częścią ZSRR,
nielogicznych tak bardzo, że aż nie do pojęcia. Opowieść o nieistniejącym już
Związku Radzieckim to mocne zaakcentowanie straty, walki o pamięć i prawa do
pamięci. Nostalgia nie jest w tym wypadku pochwałą. To raczej powrót do
beztroskiego dzieciństwa i czasów, które nigdy już nie wrócą. Autor
prowokacyjnie konstatuje, że represje polityczne (komunizm) są podobne do
represji ekonomicznych (kapitalizm). Trudno się z tym zgodzić, bo konsekwencje
kultu ideologii są tragiczniejsze niż dyktat pieniądza. ZSRR to przecież nie
tylko nostalgiczne wspominanie dzieciństwa, ale i wiedza o łagrach, milionach
ofiar i zniszczonych całych pokoleniach.
Vasilu Ernu,
Urodzony w ZSRR, przeł. Radosław Biniarz, Wyd. Claroscuro, Warszawa 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz