Powieściowy
debiut Żółcińskiej intryguje, ucieka od oczywistości popularnej literatury
kobiecej, zaciekawia. Autorce udaje się w niebanalny sposób potraktować to, co
emocjonalnie wyczerpuje bohaterkę. Życie kobiety rozpięte jest między poczuciem
obowiązku a niechęcią do angażowania się w trwałe związki z mężczyznami. Za tym
pierwszym kryje się zmęczenie, zniechęcenie, chęć ucieczki, za tym drugim
gotowość wyprzedzenia o krok tego, który mógłby ją swoim uczuciem uzależnić i
poskromić. Żółcińska portretuje swoją bohaterkę trochę jak „kobietę bez
właściwości”. Symbolem tego może być praca w korporacji, konieczność wykonania
określonych norm oraz przymus dyspozycyjności. Bohaterka nie potrafi wejść w
rytm powtarzalności, bo ciągle coś ją z niego wydobywa. Prawie do końca
powieści kobieta nie będzie wiedziała, czy to, co zaczyna ją poruszać, co
przebija utrwalaną przez lata skorupę, co razi nowością doznań jest dobre czy
złe. Żółcińska koncentruje się na dwóch relacjach w życiu bohaterki. Pierwsza
to związek między matką a córką, druga to miłosny trójkąt, w którym jeden z
kochanków jest żonaty, a drugi „za dobry”. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że te
pozornie wyeksploatowane literacko motywy, w tym wydaniu wybrzmiewają świeżo i
niebanalnie. Cyniczna bohaterka do końca nie odkryje bowiem swojej prawdziwej
twarzy. Pozostaniemy więc w niepewności, czy chłód i instrumentalne traktowanie
innych ludzi to jej prawdziwe oblicze, czy tylko maska, wkładana tak często, że
aż się zrosła z twarzą. Na uwagę zasługuje opis ścisłej więzi między Nią (tak
określana jest matka) a bohaterką. Obowiązek, odpowiedzialność, konieczność
mieszają się z obrzydzeniem, wyczerpaniem, zniecierpliwieniem. Kobieta tracąca
pamięć i coraz trudniej odnajdująca się w rzeczywistości nie otrzymuje wsparcia
opartego na miłości, dostaje natomiast to, co można zagwarantować pieniędzmi.
Córka nie chce przebywać z matką, która nie zawsze ją rozpoznaje. Jednocześnie
nie umie jej porzucić, co sytuuje tę relację w koszmarze niedopowiedzenia,
nienazwania, emocjonalnego nieprzerobienia. Na uwagę zasługuje również
zakończenie, wcale nie tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać po pewnej
informacji, którą w finale się nam serwuje. Warte uwagi!
Wanda
Żółcińska, Najdroższa, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz