Na okładce
książki natkniemy się na zdanie: „Jeśli to prawda, to sporo w niej fikcji, ale
jeśli to fikcja, to zbyt wiele w niej prawdy…” Od razu więc domyślamy się, że
autor będzie grał z jednej strony faktami, z drugiej natomiast będzie się krył
za możliwościami oferowanymi przez fikcję. „130 unikalnych fotografii” – ta
informacja również znajduje się na okładce i staje się argumentem na korzyść
prawdziwości opisywanych wydarzeń. Co prawda zdjęcia nie zostały podpisane
(szkoda!), ale czytelnikowi uda się połączyć ich znaczną część z sytuacjami
opisanymi w książce. Opowieść autora utrzymana jest w konwencji podróży śladami
przeszłości. Bohater decyduje się ruszyć na Wschód po to, by zmierzyć się z
pielęgnowaną w rodzinie historią dziadka. Losy mężczyzny były dość typowe –
nagłe aresztowanie, obietnica szybkiego powrotu do domu, zesłanie, pełne
tęsknoty listy pisane do rodziny, konieczność zmagania się z rzeczywistością,
której nikt nie mógł przewidzieć. Rekonstruowanie biografii dziadka odbywa się
dzięki listom, szukaniu tropów w milczeniu i zapomnieniu, wreszcie poprzez
przeglądanie archiwów i przepytywanie ludzi. Na końcu mamy pewien sukces –
dotarcie do wiedzy. Wiedza to jednak zupełnie inna od tej, której spodziewa się
bohater, ale w swojej odmienności mimo wszystko dość typowa. Podobnych
życiorysów jest przecież mnóstwo. Opis mierzenia się z przeszłością oraz
występowanie bohatera po stronie pamięci wydają się całkiem interesujące. Autorowi
udaje się pokazać, że nawet po latach można symbolicznie odtworzyć zerwaną
rodzinną więź. Dodatkowym atutem ma być portret miejsc, które odwiedzane są w
trakcie poszukiwań. Te fragmenty nie zawsze wypadają dobrze. Nazbyt często
zdarza się bowiem, że podróżujący bohater zachowuje się jak rozkapryszony
przybysz, który nie potrafi zaakceptować ani tolerować miejscowych zwyczajów.
Irytujące są też fragmenty, w których autor opisuje kobiety spotykane w trakcie
wędrówki. Bezpodstawny maczyzm wysuwa się w takich momentach na plan pierwszy.
Paweł Daniel
Zalewski, Bez pamięci, Wyd. Astra, Kraków 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz