Wojciech
Górecki, polecając książkę Marcina Sawickiego, zauważa: „To nie tyle reportaż,
ile wyznanie miłości”. Stwierdzenie to świetnie oddaje charakter tej
publikacji. Sawicki odwiedza kolejne miejsca – najpierw w Gruzji, potem w
Armenii, nie wchodzi jednak w rolę turysty lub obserwatora z zewnątrz. Chętnie
rezygnuje z hotelu i wybiera nocleg w domach prywatnych u osób poznanych na
ulicy, prowadzi z tymi ludźmi rozmowy przy kolacji, pije alkohol, zamiast
jeżdżenia taksówkami woli przemieszczanie się środkami lokomocji, z których
korzystają miejscowi. To właśnie w spotkaniu i rozmowie rozgrywa się u
Sawickiego to, co najważniejsze. Ludzie opowiadają o swojej codzienności,
dzielą się tym, co mają, potwierdzając swoja gościnność, chętnie poświęcają mu
swój czas, próbują przekonać do swojej wizji kraju i społeczności tu
mieszkających, zachęcają do próbowania jedzenia, które dla przybysza może być
egzotyczne. Trudne wydarzenia z najnowszej i tej bardziej odległej przeszłości
pojawiają się nie jako przytaczane przez autora fakty, ale są elementem obserwacji,
zwierzeń, wspomnień osób, z którymi rozmawia autor. Sawicki unika roli typowego
Polaka, który przyjeżdża do Gruzji i zachwyca się ludźmi i jedzeniem.
Interesuje go zawsze coś więcej – człowiek odarty ze schematu, wrzucony w wir
historii, ale jednocześnie trzymający się mocno swojej codziennej zwyczajności.
Autor jest ciekawy świata, ludzi i tego wszystkiego, co mu się przydarza.
Dzięki takiej perspektywie udaje mu się odtworzyć zachwyt towarzyszący
podróżowaniu, ale i krytyczny namysł także obecny w trakcie wędrowania.
Marcin
Sawicki, Pestki winorośli i trzy jabłka. Reportaże z podróży do Gruzji i
Armenii, Wyd. Fundacja Sąsiedzi, Białystok 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz