sobota, 24 stycznia 2015

Bez wyjścia (W. Żółcińska, Najdroższa)

Powieściowy debiut Żółcińskiej intryguje, ucieka od oczywistości popularnej literatury kobiecej, zaciekawia. Autorce udaje się w niebanalny sposób potraktować to, co emocjonalnie wyczerpuje bohaterkę. Życie kobiety rozpięte jest między poczuciem obowiązku a niechęcią do angażowania się w trwałe związki z mężczyznami. Za tym pierwszym kryje się zmęczenie, zniechęcenie, chęć ucieczki, za tym drugim gotowość wyprzedzenia o krok tego, który mógłby ją swoim uczuciem uzależnić i poskromić. Żółcińska portretuje swoją bohaterkę trochę jak „kobietę bez właściwości”. Symbolem tego może być praca w korporacji, konieczność wykonania określonych norm oraz przymus dyspozycyjności. Bohaterka nie potrafi wejść w rytm powtarzalności, bo ciągle coś ją z niego wydobywa. Prawie do końca powieści kobieta nie będzie wiedziała, czy to, co zaczyna ją poruszać, co przebija utrwalaną przez lata skorupę, co razi nowością doznań jest dobre czy złe. Żółcińska koncentruje się na dwóch relacjach w życiu bohaterki. Pierwsza to związek między matką a córką, druga to miłosny trójkąt, w którym jeden z kochanków jest żonaty, a drugi „za dobry”. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że te pozornie wyeksploatowane literacko motywy, w tym wydaniu wybrzmiewają świeżo i niebanalnie. Cyniczna bohaterka do końca nie odkryje bowiem swojej prawdziwej twarzy. Pozostaniemy więc w niepewności, czy chłód i instrumentalne traktowanie innych ludzi to jej prawdziwe oblicze, czy tylko maska, wkładana tak często, że aż się zrosła z twarzą. Na uwagę zasługuje opis ścisłej więzi między Nią (tak określana jest matka) a bohaterką. Obowiązek, odpowiedzialność, konieczność mieszają się z obrzydzeniem, wyczerpaniem, zniecierpliwieniem. Kobieta tracąca pamięć i coraz trudniej odnajdująca się w rzeczywistości nie otrzymuje wsparcia opartego na miłości, dostaje natomiast to, co można zagwarantować pieniędzmi. Córka nie chce przebywać z matką, która nie zawsze ją rozpoznaje. Jednocześnie nie umie jej porzucić, co sytuuje tę relację w koszmarze niedopowiedzenia, nienazwania, emocjonalnego nieprzerobienia. Na uwagę zasługuje również zakończenie, wcale nie tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać po pewnej informacji, którą w finale się nam serwuje. Warte uwagi!


Wanda Żółcińska, Najdroższa, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz