Książkę
Doroty Malesy można z powodzeniem czytać jako rodzaj niezamierzonego, choć
spójnego dialogu z „Angolami” Ewy Winnickiej. Te dwie publikacje reportażowe
bardzo ciekawie ze sobą korespondują zarówno na poziomie uprawianego gatunku,
jak i sposobu portretowania tych, którzy wybrali życie na obczyźnie. Choć
Malesa portretuje Polaków w Stanach Zjednoczonych, a Winnicka w Wielkiej
Brytanii, to jednak biograficzne portrety bohaterów układają się w wielogłos odsłaniający
specyfikę współczesnej emigracji (nie ma już ona tak ostatecznego charakteru
jak niegdyś), klasowość społeczeństwa, którego przybysze chcą stać się częścią,
czy brak świadomości własnej pozycji w sytuacji, gdy pojawia się wyższościowe
myślenie o innych imigrantach. Dużym atutem zbioru reportaży Malesy jest próba
pokazania niejednoznacznego portretu Polaków oraz podważenie istnienia
jednorodnego zbioru nazywanego Polonią. W efekcie okazuje się, że spełniony
amerykański sen bywa podobnym złudzeniem wtedy, kiedy jest się w ojczyźnie, i
wtedy, gdy ma się okazję go realizować podczas pobytu w Stanach. Opowiadanie o
Polakach w Ameryce to jednocześnie ciekawie współistniejący dwugłos – z jednej
strony dowiadujemy się dużo o Polce jako micie i wyobrażeniu porzuconej
rzeczywistości, z drugiej odsłania się przed czytelnikiem taki obraz emigracji,
który nie czyni tęsknoty za ojczyzną podstawowym punktem odniesienia. Malesa
przewrotnie więc zmusza czytelnika do uświadomienia sobie tego, że na to, jaka
będzie jego emigracja, każdy zapracowuje indywidualnie i na własnych zasadach.
Dorota
Malesa, Ameryka.pl Opowieści o Polakach w USA, Wyd. Znak, Kraków 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz