Książka
Shepharda znakomicie wpisuje się w tradycję, która skoncentrowana jest na
oddaniu głosu przemilczanym i niesłyszalnym świadkom historii. W tym wypadku
bohaterami opowieści historyka są dipisi – ci wszyscy, którzy po zakończeniu II
wojny światowej znaleźli się w obozach przejściowych, gdzie musieli nauczyć się
nowego życia i zasad egzekwowanych przez aliantów. Byli wśród nich i ci,
których wywieziono na przymusowe roboty do Niemiec, i więźniowie wyzwolonych
obozów koncentracyjnych. Shephard pokazuje dramaty związane z niesieniem pomocy
i reglamentowaniem dóbr umożliwiających przeżycie. Możemy więc tę książkę z
powodzeniem czytać jako historię działania na rzecz tych, których pozbawiono
wszystkiego, których wykorzeniono, których zniszczono w sposób totalny. Błędy
wówczas popełnione pozwalają edukować się także współczesnym organizacjom
humanitarnym, zwłaszcza że część pomyłek powtarzanych jest również dzisiaj.
Autor odsłania reguły rządzące pomocą oraz politykę wpływającą na jej
skuteczność. Opisuje powstanie i działanie organizacji UNRRA, nie unikając
jednocześnie tych epizodów, które oceniane były krytycznie. Przytacza
wypowiedzi świadków i uczestników wydarzeń. Symbolicznie wysłuchuje głosów
uchodźców i obnaża problemy natury komunikacyjnej wynikające z wzajemnego
niezrozumienia. Niezwykle interesującym wątkiem jest zaznaczenie i
przypomnienie perspektywy towarzyszącej opisywanemu okresowi. Shephard nie
ukrywa, że świadomość Zagłady była wówczas znikoma. Aliantów zaskoczył więc
stan więźniów obozów koncentracyjnych, a osoby pracujące w organizowaniu pomocy
dipisom nie rozumiały niuansów kulturowych, politycznych i psychologicznych. Niepojęte
więc było zachowanie mieszkańców krajów Związku Radzieckiego, którzy nie
chcieli wracać do ojczyzny i różnymi, często drastycznymi sposobami, bronili
się przed powrotem. Trudne do zrozumienia okazywały się też nastroje
przejawiane przez Żydów. Ich przeżycia okazywały się nieprzekazywalne, a
ponieważ ci, co przetrwali, nie zawsze chcieli mówić, dramat pozostawał
niewypowiedziany i tym samym niemożliwy do wyobrażenia. Shephard rekonstruuje
cały powojenny scenariusz losów swoich bohaterów – od wyzwolenia do znalezienia
swojego miejsca na ziemi, niekoniecznie tam, gdzie kiedyś był dom opisywanych
osób. „Powrót” stanowi ważny wkład w opisanie tego fragmentu historii, który bywa
pomijany. Oddanie głosu tym, którzy po wojnie budowali swój zupełnie nowy świat
na ruinach tego, co zostało po rzeczywistości zapamiętanej, lecz straconej,
okazuje się pracą potrzebną, niezbędną, by nie powiedzieć – konieczną.
Ben
Shephard, Powrót, przeł. Jan Dzierzgowski, Wyd. Wielka Litera, Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz