„Dom
z dwiema wieżami” jest najbardziej osobistą książką Macieja Zaremby
Bielawskiego. Nie tylko z tego powodu, że mamy do czynienia z narracją
autobiograficzną. To, co czyni tę opowieść wyjątkowo szczerą, sprowadza się do
pokazania, jak bardzo może niszczyć milczenie. Wpływa ono na relacje między
ludźmi, zmienia je, kształtuje w określony sposób pamięć, zmusza do
zapomnienia, skazuje na niemożność odkrycia niektórych faktów po latach, staje
więc pośrednio po stronie kłamstwa. W sensie formalnym książka ta bardzo
ciekawie wykorzystuje pozycję narratora. Zaremba Bielawski pozwala sobie na
bycie dzieckiem – tym prawdziwym wtedy, gdy niektóre rzeczy nie mogły być
zrozumiałe, i tym dorosłym, które nie umie znaleźć odpowiedzi, choć dzięki
osiągniętej dojrzałości powinno być inaczej. Można by więc powiedzieć, że
dziennikarz odkrywa przed czytelnikami własną bezradność, ta jednak, choć
pozornie świadczy o słabości, tak naprawdę odsłania siłę będącą konsekwencją
świadomego zmierzenia się z ograniczeniami. Wspomniane wyżej milczenie to także
jeden z fundamentów związku rodziców autora. Zaremba Bielawski pokazuje, jak
Wielka Historia może niszczyć to, co prywatne i intymne, jak łamie poczucie, że
powinno się być razem na zawsze, i jak rozmywa to, co miało być trwałe i
niepodważalne. Takim kontekstem rozgraniczającym tylko symbolicznie przeszłość
od teraźniejszości jest nie tylko II wojna światowa, Holocaust i traumatyczne
przeżycia matki, ale i wydarzenia Marca 1968 roku. To, co niewypowiedziane,
okazuje się kluczowe w chwili niosącej zagrożenie i wrzucającej w sytuację bez
wyjścia. Zarembie Bielawskiemu udaje się pokazać, jak przerażający, choć
jednocześnie dziejący się w ciszy, jest to proces. Lektura „Domu z dwiema wieżami”
staje się okazją do odkrycia, że nie tylko odpowiedzi mają moc oczyszczającą,
zdarza się, że i pytania przynoszą katharsis, bo sam fakt, że zostały zadane,
pozwala uświadomić sobie, iż uczyniono krok do przodu i zbliżono się do prawdy.
Warto.
Maciej
Zaremba Bielawski, Dom z dwiema wieżami, przeł. Mariusz Kalinowski, Wyd.
Karakter, Kraków 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz