Znakomita
książka! Jedna z ciekawszych, niezwykle mądrych, rozmów, jakie ukazały się w
ostatnich latach. Na uwagę zasługuje relacja łącząca Wołowca i Głowińskiego. Z
jednej strony mamy do czynienia z rozmową partnerską i przyjacielską, z drugiej
widoczna jest w tle relacja Uczeń-Mistrz. Wołowiec pozostaje pytającym
dociekliwym, Głowiński jest gotów zmierzyć się z tym, co być może nie zawsze
jest łatwe. Szczególnie interesujące są dwa wątki poruszane w książce. Pierwszy
wiąże się z językiem, używanym na co dzień, traktowanym instrumentalnie,
pozwalającym na manipulację, bagatelizowanym, jeśli chodzi o siłę sprawczą.
Drugi to historia Instytutu Badań Literackich PAN. Profesor Michał Głowiński
nie tylko opowiada o swojej naukowej drodze, ale również charakteryzuje
specyfikę miejsca, w którym się znalazł, wspomina wybitne jednostki, przywołuje
postaci, z którymi współpracował. W efekcie mamy do czynienia z arcyciekawą
historią życia i środowiska naukowego okresu PRL-u. Książka ta jest także
opowieścią o zmieniającej się Polsce, o człowieku, który w chwili próby bywa
mały i wielki, o społeczeństwie, które poddaje się systemowi i butnie podnosi
przeciwko niemu głowę, wreszcie o kulturze, która bywa sprzedajna, ale i
niezwykle intelektualnie inspirująca. Atutem tego wywiadu-rzeki jest z
pewnością to, że dowiadujemy się wiele o Michale Głowińskim, zawsze jednak jego
losy, doświadczenia, spostrzeżenia są częścią czegoś większego. Jeśli więc
można mówić o tej książce jako o projekcie (auto)biograficznym, to przede
wszystkim w wymiarze szerszym niż tylko jednostkowy. Michał Głowiński jest w
tej rozmowie zawsze w relacji – z miejscem, z ludźmi, z językiem, z literaturą,
z przeszłością. Bardzo dobre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz