Komiks
Anny Krztoń z powodzeniem można by określić jako komiks dziewczyński. Nie
kobiecy, ale właśnie dziewczyński. Autorka skupia się na etapie dorastania.
Świat jej bohaterki to najpierw okres nastoletnich przyjaźni, głównie
korespondencyjnych, i dorastanie w mieście na prowincji, potem czas studiów,
przynoszący przewartościowanie marzeń, związków i znajomości. Choć mamy do
czynienia z kontekstem autobiograficznym, warto zaznaczyć, że opowieść autorki
ma charakter pokoleniowy. Mogą się w niej odnaleźć dzisiejsi
trzydziestoparolatkowie. Bardzo interesująco wybrzmiewają obyczaje organizujące
codzienność. Zwłaszcza wątek pisania do siebie listów i pocztówek
niepostrzeżenie stał się wyznacznikiem rzeczywistości, której dzisiaj już nie
ma. Krztoń dosyć dokładnie rekonstruuje poszczególne znajomości oraz momenty,
które z perspektywy czasu można by określić mianem zwrotnych. Pojawi się więc
chociażby wątek przemocy domowej, depresji, izolacji od rówieśników czy miłości
homoseksualnej. Ważny będzie kontekst samotności, szukania pomocy w obecności
drugiej osoby, wreszcie terapeutycznej roli rozmowy. Rysunki Krztoń również
wpisują się w ten dziewczyński charakter, o którym wspominam na początku.
Jedyne, co można by zarzucić temu bardzo ciekawemu komiksowi, to przegadanie.
Niektóre wątki wybrzmiałyby dużo mocniej, gdyby zostały nieco skrócone.
Momentami ma się jednak wrażenie, iż wspomniana dziewczyńska codzienność
została potraktowana zbyt drobiazgowo.
Anna
Krztoń, Weź się w garść, Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz