Naomi
Alderman nie bez powodu zyskała poparcie Margaret Atwood. Jej powieść można
potraktować jako głos wchodzący w dialog z „Opowieścią Podręcznej”. „Siła” jest
bowiem wariacją na temat tego, co z uzyskaną niespodziewanie totalną władzą
robią kobiety. Fakt, iż ostatecznie także w wersji kobiecej dochodzi do sojuszu
polityczno-religijnego, wspierającego dyktaturę, okazuje się bardzo ważny.
Pozwala bowiem traktować antyutopijną opowieść Alderman jako historię zagrożeń
związanych z przekonaniem, że do nas należy nieograniczona władza. To, co na
początku jest zaskoczeniem, dobrą zabawą, słuszną zemstą, realizacją marzeń o
lepszym świecie, zamienia się stopniowo we własną karykaturę. Widzą to nie
tylko ci, którzy w tym wypadku stają się ofiarami, a więc mężczyźni, fakt ten
dostrzegają również kobiety – te, które zapoczątkowały rewolucję. Nie do nich
jednak już należy siła, nad którą jeszcze nie tak dawno panowały. Te, które
przychodzą po nich są jeszcze bardziej radykalne i dużo mniej przewidywalne.
Alderman decyduje się opowiedzieć czytelnikom bardzo odważną wersję wydarzeń –
z jednej bowiem strony pozwala poczuć ducha zwycięskiej kobiecej walki, z
drugiej zrozumieć strach, jaki ogarnia tych, którzy widzą, że nowy wspaniały
świat stopniowo zamienia się w dziejącą się właśnie Apokalipsę. „Siła” ma więc
w swojej feministycznej wymowie wydźwięk głęboko humanistyczny. Jest powieścią stanowiącą
ostrzeżenie przed upojeniem się władzą, przed pogardą dla Innych, przed
czynieniem z drugiego człowieka zabawki. Trochę zbędne wydaje się tylko
wkomponowanie całej historii w konwencję powieści, która jest przez kogoś
czytana, nad którą się dyskutuje i która ma się ukazać pod pewnym, związanym z
konkretną płcią, pseudonimem. Niezależnie jednak od tego „Siłę” warto i trzeba poznać.
Bardzo dobre.
Naomi
Alderman, Siła, przeł. Małgorzata Glasenapp, Wyd. Marginesy, Warszawa 2018.
[przeczytana
jako e-book na czytniku PocketBook Touch HD2 Ruby Red]
Wydawnictwo Marginesy - dawno nie czytałem nic spod ich szyldu. A książka wydała mi się bardzo interesująca, tak jak recenzja. Pozdrawiam w upalne niedzielne przedpołudnie, jardian, Imperium Lektur 2.
OdpowiedzUsuń