Mansfield
nie pisze reportażu. Gatunkowo stawia przede wszystkim na esej historyczny.
Interesuje go Tokio jako miasto szczególne, ale i miasto, które niemalże dosłownie
jak Feniks odradza się z popiołów. Przywołanie tego określenia nie jest
bezzasadne, ponieważ autor faktycznie buduje swoją opowieść w taki sposób, by
zaakcentować rozwój, schyłek, upadek i ponowne narodziny prowadzące ostatecznie
do kolejnego upadku. Ów koniec często bywa katastrofą związaną z ogniem.
Fragmenty dotyczące pożarów pochłaniających miasto należą do wyjątkowo
sugestywnych. I nie o sensacyjność w nich chodzi, raczej o umiejętność
uchwycenia i specyfiki kulturowej, i mentalności, i gotowości zmierzenia się ze
śmiercią. Bardzo ciekawa okazuje się perspektywa przyjęta przez Mansfielda, a
mianowicie konsekwentne charakteryzowanie szczególności miejsc poprzez
pokazywanie losów ludzi i opisywanie przemian społecznych, obyczajowych i
ekonomicznych. Dzięki temu udaje mu się zasygnalizować dramat przedstawicieli
różnych grup przy zachowaniu oszczędności opisu. Tak dzieje się na przykład
wtedy gdy autor opowiada o upadku szogunatu lub wówczas gdy opisuje miasto
pełne trupów po II wojnie światowej. Książka ta może być doskonałą inspiracją
do sięgania po inne publikacje dotyczące Japonii. Przyjęty tok narracji
wyraźnie bowiem zachęca do szukania bardziej rozbudowanych informacji. W tej
akurat publikacji podane są one w tzw. pigułce, ale ciekawie i atrakcyjnie.
Stephen
Mansfield, Tokio. Biografia, przeł. Maria Moskal, Wydawnictwo Uniwersytetu
Jagiellońskiego, Kraków 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz