Lektura
antologii współczesnego dramatu węgierskiego to nie tylko okazja do poznania
twórczości docelowo przeznaczonej na scenę, ale i – co wydaje się równie
ciekawe – możliwość zmierzenia się z tekstami, które bez teatralnej oprawy
wybrzmiewają mocno, ciekawie, wytwarzając napięcie: i intymne – między bohaterami,
i społeczne – poprzez pokazanie szerszego kontekstu opisywanych zachowań. Warto
zauważyć, że autorów interesuje nie tylko teraźniejszość, ale także to, jak
przeszłość oddziałuje na wydarzenia mające miejsce tu i teraz. Dużą rolę w
zgromadzonych w tomie tekstach odgrywa język. Widać różnice między autorami w
sposobie wykorzystywania go oraz gotowość do używania zaplanowanych stylizacji
po to, by oddać atmosferę towarzyszącą przywoływanym sytuacjom.
Antologię
otwiera dramat Györgya Spiró pt. „Zaciemnienie”. Choć dramatyczne wybory, na
które decydują się bohaterowie, związane są z II wojną światową i późniejszym
triumfem komunizmu, to jednak wpisany w ich biografie smutek, rozpacz i
niezrozumienie zyskują wymiar uniwersalny i ponadczasowy. Wielka Historia
skazuje ludzi sobie bliskich na rozstanie, samotność i poczucie doświadczenia
zdrady. Słowa wypowiadane w chwili próby zyskują dodatkową się rażenia,
wybrzmiewają mocniej i trudniej jest je zapomnieć. Tego, co wydarzyło się, nie
da się odwrócić. Podobnie wybrzmiewa tekst Istvána Tasnádiego „Wróg publiczny”.
Bohaterami sztuki obok ludzi są zwierzęta. Na ich przykładzie widzimy, że w
zderzeniu z bezdusznością biurokracji przegrywają ci, którzy wierzą, że państwo
może stanąć po stronie obywatela. Równie absurdalna okazuje się wiara w prawo,
jak i próba oprotestowania fałszu wpisanego w decyzje o charakterze
ostatecznym. Ci, którzy podejmują walkę, są przegrani, choć tak naprawdę
słuszność jest po ich stronie. Dramat Jánosa Háya „Jest ciężko” wyróżnia się
długim, wielostronicowym monologiem, otwierającym na późniejszy rozwój
wydarzeń. Zderzenie dwóch światów rozgrywa się tutaj na kilku poziomach –
miedzy wsią a miastem, między synem a matką, między mężem a żoną, między
poczuciem bezpieczeństwa a nagłym umieszczeniem w strefie lęku i niepewności.
Sztuka
Csaby Székely’ego „Bańskie kwiaty” to dramatyczna relacja z frontu uczuć – tych
ukrywanych, deklarowanych i oczekiwanych. Bohaterów łączy i dzieli jednocześnie
niezwykłe napięcie. Choroba, poczucie obowiązku, zmęczenie, wreszcie świadomość
przemijania – to wszystko prowadzi do intensyfikacji uczuć. Pojawia się tutaj
metafora życia we śnie. Problem w tym, że choć łatwo jest udawać, że to dobry
sen, tak naprawdę mowa jest o koszmarze. Béla Pintér w „Ohydzie” mierzy się z
podobnym, bo wpisanym w relacje rodzinne, uwikłaniem. Bohaterowie decydują się
wziąć na wychowanie dwie dziewczynki z domu dziecka. W efekcie decydują się na
udział w grze, w której do końca nie wiadomo, kto jest zły, a kto dobry, kto
manipuluje, a kto walczy o swoje szczęście, kto zdradza, a kto dąży do
ujawnienia prawdy. To, co ma scalić związek, tak naprawdę staje się źródłem
rozpadu, ale i więzi, której nie da się tak po prostu wyrzec. András Visky w „Zabiłam
moją matkę” każe mierzyć się swojej bohaterce z szaleństwem, które próbuje
poddać się normalności. Cały czas mocno wybrzmiewa pytanie, czy da się
przetrwać mimo tego, co wydarzyło się w przeszłości, i czy można ocalić siebie
wtedy, gdy od początku jest się na straconej pozycji. Dramat „Cień ojca”,
którego autorem jest Csaba Mikö, w centrum opowieści stawia rodzinę. Kluczowym
punktem odniesienia jest obecność oraz nieobecność w ważnych dla bohaterów
chwilach oraz pytanie o sens poświęceń dla bliskich. Otrzymujemy historię o
odkłamywaniu, poznawaniu innej wersji wydarzeń, dorastaniu i uświadamianiu
sobie, że rozczarowań nie da się z życia wymazać w ramach długofalowego planu.
Życie w komunizmie i życie po jego upadku tylko pozornie stanowią dwie
rzeczywistości. Kłamstwo i naruszone więzi mają się równie dobrze i w jednym, i
w drugim okresie. Zoltán Egressy również skupia się na relacjach bliskich sobie
ludzi. W „Zwyczajnej środzie” źródłem rozpadu jest niszczenie związku dwojga
ludzi od wewnątrz. Na uwagę zasługuje znakomicie rozpisana rola teściowej.
Autor zdaje się sugerować, że to, co dobre tylko do pewnego czasu da się
uratować. Przekroczenie granicy stawia ludzi trzymających się wcześniej razem
po przeciwnych stronach barykady.
W
„Nietoperzu” Kornéla Mundruczó i Katy Wéber pozornie lekkie sytuacje zmieniają
się w chwile próby, w których bohaterowie musza podjąć decyzje dotyczące spraw
ostatecznych. Intertekstualność dramatu tylko pozornie ukierunkowuje na
umowność owych niełatwych wyborów, tak naprawdę rzeczy nieodwracalne, tak
sugerują autorzy, wydarzyć się mogą niezauważalnie, choć jednocześnie na oczach
wszystkich. Angażowanie publiczności nie jest więc gestem przypadkowym. „Telefon”
Borbáli Szabó to intrygujące studium osaczenia. Całą opowieść musi unieść jeden
aktor. Bohater niespodziewanie nie może opuścić pomieszczenia, w którym się
znajduje, ma natomiast telefoniczny kontakt ze światem. Telefony od różnych
osób pozwalają scharakteryzować jego życie prywatne i zawodowe oraz odtworzyć
sytuację na poły zabawnego, na poły tragicznego osaczenia. Intensywność
komunikatów z rzeczywistości odsłania słabość mężczyzny, który miał się za osobę
silną. Lektura antologii pozwala sądzić, iż prywatność zyskuje w
zaprezentowanych opowieściach wymiar publiczny. Jeśli więc czytamy o tym, co
dzieje się między jednostkami, tak naprawdę wydarzenia te możemy traktować jako
metaforę stosunków międzyludzkich w ogóle. To wszystko, co szczególne, odsłania
swoją uniwersalność.
Wróg
publiczny i inne dramaty węgierskie, wybór: Patrycja Paszt, przeł. Jolanta
Jarmołowicz i Daniel Warmuz, Wyd. Agencja Dramatu i Teatru ADiT, Warszawa 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz