Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

niedziela, 5 listopada 2017

Pamięć i zapomnienie (J. Hatzfeld, Więzy krwi)

„Więzy krwi” to dopełnienie trylogii o ludobójstwie w Rwandzie, na którą składają się „Nagość życia”, „Sezon maczet” i „Strategia antylop”. Tym razem Hatzfeld oddaje głos dzieciom ofiar i zabójców. I jedni, i drudzy są naznaczeni pamięcią ludobójstwa. W ich relacjach powtarza się nie tylko świadomość ciężaru tego, czego doświadczyli bliscy, ale i poczucie dziedziczenia zarówno nienawiści, jak i wybaczenia, czy konieczności zadośćuczynienia. Relacje drugiego pokolenia naznaczone są momentem, w którym wszystko staje się jasne – niewiedza zostaje zastąpiona wiedzą, a niedopowiedzenia zyskują oblicze pewności. Dzieci nie ukrywają, że konflikt, który dorosłych doprowadził do ludobójstwa, jest ciągle żywy w rozmowach i szkolnych sporach. Synowie i córki zabójców otrzymują wyraźny przekaz wypowiadany w złości – są tak samo winni. Synowie i córki ofiar słyszą czasami, że porządek nie został do końca zaprowadzony – pojawia się więc mniej lub bardziej świadoma groźba. W relacjach dzieci powraca również pewne miejsce. Tam, gdzie jedni polowali na drugich, trudno jest powrócić, trudno dotknąć przestrzeni, w której czai się wszechobecna śmierć, trudno poczuć obecność duchów. Hatzfeld pozostaje reporterem uważnym, empatycznym i sprawiedliwym. Z jednakową powagą i szacunkiem słucha opowieści dzieci ofiar i dzieci zabójców. Ma świadomość, ile dobrego i złego może zrobić pamięć i zapomnienie. Nie traci z oczu dorosłych – jedno umieją się otrząsnąć po ludobójstwie, inni cały czas rozpamiętują, jeszcze inni śmieją się w twarz ofiarom i nie mają żadnego poczucia winy. Dzieci nie tylko przejmują symbolicznie to, w jaki sposób do masakr podchodzą rodzice, ale też uczą się kształtowania tożsamości na swoich zasadach. Niektórzy potrafią więc odciąć się od cudzej pamięci, by zbudować własne wspomnienia i z nadzieją patrzeć w przyszłość. Są i tacy, dla których pamięć zapożyczona jest ważniejsza, oni nie umieją odwrócić wzroku od tego, co było i co działo się poza ich świadomym przeżywaniem. Pamięć rodziców staje się ich własną. Pozycja obowiązkowa.


Jean Hatzfeld, Więzy krwi, przeł. Jacek Giszczak, Wyd. Czarne, Wołowiec 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz