Wywiad-rzeka
z Anną Jakubowską, przeprowadzony przez Patrycję Bukalską, to lektura
interesująca nie tylko w kontekście przyjętej formy, ale i tematyki. Za sprawą
wyróżnienia na okładce powstańczego pseudonimu bohaterki jeszcze przed lekturą
możemy się domyślić, jakie były doświadczenia opisywanej postaci. Mam na myśli,
oczywiście, uproszczony obraz, jednak powstańczy epizod ma w biografii
Jakubowskiej znaczeni kluczowe. Można mówić nie tylko o formacyjnym charakterze
tych przeżyć, ale i pokoleniowym wymiarze tego doświadczenia. Bohaterka wywiadu
opowiada z dużą czułością o tych, którzy odeszli. Nie gloryfikuje powstańczego
gestu, jednak nie ukrywa, iż takie a nie inne wychowanie powodowało, iż
straceńczy wymiar walki interpretowany był wówczas przez wielu niejako poza
racjonalnością. Bardzo ważnym i zapadającym w pamięć wspomnieniem okazuje się
konieczność pozostawienia siostry. Bohaterka książki nawet po kilkudziesięciu
latach rozpamiętuje ten fakt i choć wie, że nie mogła nic wówczas zrobić, to
jednak oskarża siebie o zaniechanie. Równie mocno wybrzmiewają sceny pobytu w
stalinowskim więzieniu. Jakubowskiej udaje się odtworzyć paradoks tamtych
czasów – ci, którzy w AK walczyli z Niemcami, zostają oskarżeni o rzekomą
współpracę z nazistami. Anna Jakubowska oponuje przeciwko próbom
interpretowania niektórych zachowań zgodnie ze współczesnym postrzeganiem. Jest
w tym, trzeba przyznać, pewna logika, mająca swoje uzasadnienie nie tyle w
owych czasach, co raczej w sposobie pamiętania tego, co ważne, a nawet
fundamentalne, dla przeszłości. Istotnym przesłaniem, które zostaje
wyartykułowane przez bohaterkę, jest przekonanie o tym, że należy pozytywnie
patrzeć w przyszłość, nie myśleć o zemście, ale o tym, jak budować razem i
współpracować. Patrcja Bukalska w rozmowie z Anną Jakubowską tworzy
przyjacielską atmosferę. Czasami naciska na bohaterkę, by powiedziała coś
więcej, czasami przekornie naprowadza na konieczność spojrzenia na daną
sytuację z innej strony, czasami wycofuje się, gdy wie, że milczenie trzeba
uszanować. Mamy tu do czynienia z wejściem w rolę przyjaznej przewodniczki lub,
tak tez można to nazwać, osoby oprowadzającej po biografii lub też tej
biografii za sprawa opowieści towarzyszącej. Niepotrzebne wydają się tylko
krótkie impresje wprowadzające do kolejnych wątków z życia bohaterki, są
momentami utrzymane w nieco sentymentalnym i pretensjonalnym tonie, trudno też
znaleźć dla ich publikacji znaleźć uzasadnienie.
Patrycja
Bukalska, Anna Jakubowska ps. „Paulinka, Szkło pod powieką, Wyd. Wielka Litera,
Warszawa 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz