Książka
Arkadija Ostrowskiego może być nie tylko pretekstem do dyskusji na temat
współczesnej Rosji i tego, jak w ciągu ostatnich lat państwo to zmieniało się
wizerunkowo i ideowo. Zasadne jest również potraktowanie tej publikacji jako inspiracji
do szukania podobieństw z tym, co dzieje się w naszym kraju. Nie mam na myśli
dosłownego przełożenia, chodzi raczej o wskazanie pewnych powtarzalnych reguł i
stopniowe poszerzanie granic związanych z akceptowanym zakłamaniem pojawiającym
się w mediach, czy – jak to akcentuje autor – w środkach masowego przekazu.
Ostrowski dokonuje ciekawego prze-pisania
najnowszych dziejów Rosji. Zostaje to zresztą w uproszczony sposób
zasygnalizowane w podtytule. W rzeczywistości klasyfikacja tego, co działo się
za rządów Gorbaczowa, i tego, co ma miejsce za Putina, jest dużo bardziej
zniuansowana. Autor opowiada o tych wydarzeniach, które zazwyczaj dość dobrze
pamiętamy, jednocześnie kładąc nacisk na sposób funkcjonowania rosyjskich mediów,
na przemiany w owych mediach zachodzące, na zniesienie cenzury i następnie
stopniowe jej wprowadzanie, wreszcie na tworzenie narracji fikcyjnej,
całkowicie opartej na konfabulacji. Zwłaszcza ta ostatnia wersja opowiadania o
świecie jest interesująca. Gdzieś w tle wyraźnie bowiem wybrzmiewa pytanie o
to, dlaczego tak łatwo zrezygnowano z marzeń o wolności na rzecz codzienności,
w której fałszywe komunikaty prowadzą tak naprawdę do wtórnego zniewolenia.
Ostrowski pokazuje istnienie akceptacji świata wykreowanego, o którym wszyscy
wiedzą, że jest nierzeczywisty, a jednak poddają się jego sile i są przez niego
uwodzeni. W efekcie ów mroczny urok mediów wiernych nie tyle faktom, co raczej preferowanej
przez władze wersji wydarzeń, odsłania historyczną ciągłość podporządkowywania społeczeństwa
tym, którzy sprawują władzę.
Arkadij
Ostrowski, Rosja – wielkie zmyślenie. Od wolności Gorbaczowa do wojny Putina, przeł. Maria
Zawadzka, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz