Wydanie
„Kacicy” z 1995 roku, firmowane przez wydawnictwo Muza w znanej serii Vademecum
Interesującej Prozy (VIP), opatrzone było na okładce znaczącym obrazem lekko
przybrudzonej siekiery (topora?). Wydawnictwo Dowody na Istnienie, wznawiając
tę arcyciekawą powieść po dwudziestu latach, proponuje interesującą, a w
kontekście treści niezwykle sugestywną, pracę Kateřiny Sidonovej. Artystka
firmuje zresztą całą czeską serię, w ramach której ukazuje się powieść Kohouta.
Nie bez powodu zatrzymuję się na chwilę przy okładce, bowiem w tym akurat
przypadku i krwiście czerwona kolorystyka, i niepokojąca, bardzo dynamiczna,
niemal płomienna twarz ludzka przechodząca w ciało zwierzęcia, a przy tym
składająca się z szeregu zwierzęco-ludzkich scen, zapadają w pamięć i niosą
szereg znaczeń. Opowieść o tajemniczej, działającej oficjalnie, choć w ukryciu,
szkole dla przyszłych katów tylko na początku wydaje się zabawną, groteskową i
farsową historią. Niemalże natychmiast wychodzi bowiem na jaw, że mamy tak naprawdę do czynienia
z fascynującą przypowieścią o władzy, łatwości usprawiedliwiania i gotowości
czynienia zła wtedy, gdy przynosi to nam wymierne korzyści. Kohout pokazuje
bowiem, że zasady można nagiąć, idee różnie zinterpretować, a zajmowaną pozycję
naświetlić w taki sposób, by dało się ją odpowiednio ocenić i sklasyfikować. Uczenie
się różnych sposobów zabijania po to, by wykonywać karę śmierci, to zadanie
edukacyjne perfidne z założenia. Założyciele owej nietypowej instytucji
upewniają jednak swoich uczniów, że są wybrańcami losu. Teoretyzowanie na temat
odbierania życia i zajęcia praktyczne w tym zakresie okazują się nauką nie
tylko szkołą przyszłego katowskiego życia, ale i nauką społecznego fałszu,
konieczności nieustannego grania i walki prowadzonej na różnych frontach. I
nauczyciele, i uczniowie są zafascynowani jedyną w placówce przedstawicielką
płci pięknej. To ona staje się milczącą główną bohaterką. Mariusz Szczygieł w oryginalnie
zaplanowanym graficznie wstępie przypomina, że Lízinka porównywana jest do Lolity
oraz do Iwony, księżniczki Burgunda. Przywołane tropy interpretacyjne nie
pozostają bez znaczenia – nastolatka, która staje się siłą sprawczą, pozostając
jednocześnie kimś biernym, ma w sobie i nierozwiniętą całkowicie, choć kuszącą
seksualność, ma też pewne rozmemłanie i gotowość do poddania się cudzemu
zamysłowi kreatorskiemu. Pozornie nie jest niczemu winna, ale to jej pasywność
tak naprawdę pieczętuje rozrastające się i karykaturalne w swojej postaci zło. Zło, które można łatwo zafałszować, zintelektualizować, ufilozoficznić, uzasadnić,
choć każdy dopisek wyjaśniający do zła będzie i tak jego multplikowaniem.
Stwarzanie okrucieństwa odbywa się poprzez bierność. Jakże to aktualne i
ponadczasowe przesłanie!
Pavel
Kohout, Kacica, przeł. Józef Waczków, wstęp: Mariusz Szczygieł, Wyd. Dowody na
Istnienie, Warszawa 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz