„Pokazucha.
Na gruzińskich zasadach” Stasi Budzisz – Gruzja w wersji krytycznej, czyli nie
jako cel turystycznych wojaży, ale miejsce łamania praw kobiet,
niepełnosprawnych i LGBT. Temat z pewnością ważny. Szkoda tylko, że autorka
traktuje go dość pobieżnie. Owszem, mamy zrobiony przegląd spraw i społecznych
wyzwań, jednak sposób opisu powoduje uprzedmiotowienie bohaterek i bohaterów. W
trakcie lektury ma się wrażenie, że autorka raczej „używa” tych, których
opisuje, niż faktycznie próbuje ich losy sportretować. Ten niekorzystny efekt wiąże
się z założeniem, że jednym z najlepszych sposobów prezentacji będzie dość
powierzchowne wyliczenie, a następnie uzupełnienie tych celowych powtórzeń
krótką charakterystyką społeczno-polityczną. W efekcie mamy do czynienia z
tekstem napisanym schematycznie i nieprzemyślanym kompozycyjnie. Szkoda.
„Nasze
życie” Marie-Hélène Lafon – jest w tej znakomitej prozie coś przejmująco
smutnego i wiarygodnego, choć i teraz, i we wcześniejszej powieści „Joseph”
głównie o codzienność chodzi. Jedno jest pewne, w Polsce autorka miałaby duże
problemy, by znaleźć wydawcę. W jej powieściach właściwie nic się nie dzieje, w
centrum opisu jest zwyczajność, a emocje mają charakter bardzo intymny. Trudno
jednak po lekturze nie stwierdzić, że autorka to mistrzyni psychologicznego
opisu. To powieść sugestywna i autentyczna. Choć przedstawiana historia toczy
się niespiesznie, w pewnym sensie na marginesie tego, co wielkie i angażujące, widać
w niej bardzo dużo tego, co czyni codzienność niepowtarzalną i ważną, czasami
tylko intuicyjnie, ale dostrzeżenie tej istotności okazuje się czymś kluczowym
w życiu.
„Wędrowny
Zakład Fotograficzny” Agnieszki Pajączkowskiej – podróż do miejsc, gdzie rzadko
zapuszczają się ludzie z miasta. Zdjęcie za opowieść. Historie z innych
światów, choć pozornie nie tak odległych. Pajączkowska dociera do wiosek i wsi,
w których nie wie, co na nią czeka. Jedno natomiast jest pewne, że szukać
będzie takich osób, które będą chciały być sfotografowane, a w zamian zgodzą
się na spotkanie. Ten moment otwarcia się na drugiego człowieka, zarówno w
wydaniu reporterki, jak i jej bohaterów, wydaje się za każdym razem momentem
zwrotnym. Choć autorka nie usuwa się w cień i jest ważną postacią swojej
opowieści, to jednak nie ma tutaj epatowania odautorskim ego. To ważne i wcale nie
tak oczywiste. Czytamy o pamięci, o znikaniu, ale i o przemianie, której
doświadcza sama reporterka. Warto.
Stasia
Budzisz, Pokazucha. Na gruzińskich zasadach, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań
2019; Marie-Hélène Lafon, Nasze życie, przeł. Agata Kozak, Wydawnictwo
Literackie, Kraków 2019; Agnieszka Pajączkowska, Wędrowny Zakład Fotograficzny,
Wyd. Czarne, Wołowiec 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz