Kolejna
publikacja uzupełniająca ważne fakty na temat społecznej i kulturowej roli
kobiet. Ta odsłona her-story jest akurat wyjątkowo mroczna. Wpisuje się w
opowieść o pracy kobiet, o warunkach urągających bezpieczeństwu i zdrowiu oraz o
ignorowaniu stanu zdrowia pracownic. Autorka rekonstruuje wydarzenia sprzed
lat, kiedy to w latach dwudziestych XX wieku kobiety pracowały przy produkcji
farby świecącej w ciemnościach. Radioaktywny rad powodował nie tylko świecenie
sprzedawanego produktu, ale i świecenie osób pracujących przy jego powstaniu. Moore
rekonstruuje proces stopniowego dochodzenia do wiedzy i uświadamiania sobie
tragicznych skutków ciągłego narażenia na promieniowanie. Jednocześnie pokazuje
uniwersalny schemat ignorowania potrzeb pracownic, fałszowania rzeczywistości,
lekceważenia problemu, stawiania na pierwszym miejscu zysku, a nie człowieka.
Szkoda trochę, że ten bardzo interesujący reportaż ukazuje się pod tak
kuriozalnym, bo połowicznie przetłumaczonym tytułem. Warto byłoby poszukać
polskiego określenia, które odpowiadałoby sugestywnością angielskiemu. Zwłaszcza
że ukazała się jakiś czas temu w Polsce inna książka o podobnej tematyce, tyle
że dotycząca okresu II wojny światowej. Mam na myśli „Dziewczyny atomowe” Denise
Kiernan. W książce Moore pojawia się określenie „radowe dziewczyny”. Każda z
publikacji odsłaniająca upodlenie pracownic i pracowników jest istotnym głosem –
przypominającym, odpominającym, przeciwstawiającym się zapomnieniu. Moore swoim
tekstem sprawia, że kobiety używane i zużywane, a więc traktowane przedmiotowo,
zyskują swoją historię i podmiotowość.
Kate
Moore, The Radium Girls. Mroczna historia promiennych kobiet Ameryki, przeł.
Dorota Konowrocka-Sawa, Wyd. Poradnia K, Warszawa 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz