piątek, 22 listopada 2019

Schemat, codzienność i spotkanie (S. Budzisz, Pokazucha. Na gruzińskich zasadach; M.-H. Lafon, Nasze życie; A. Pajączkowska, Wędrowny Zakład Fotograficzny)



„Pokazucha. Na gruzińskich zasadach” Stasi Budzisz – Gruzja w wersji krytycznej, czyli nie jako cel turystycznych wojaży, ale miejsce łamania praw kobiet, niepełnosprawnych i LGBT. Temat z pewnością ważny. Szkoda tylko, że autorka traktuje go dość pobieżnie. Owszem, mamy zrobiony przegląd spraw i społecznych wyzwań, jednak sposób opisu powoduje uprzedmiotowienie bohaterek i bohaterów. W trakcie lektury ma się wrażenie, że autorka raczej „używa” tych, których opisuje, niż faktycznie próbuje ich losy sportretować. Ten niekorzystny efekt wiąże się z założeniem, że jednym z najlepszych sposobów prezentacji będzie dość powierzchowne wyliczenie, a następnie uzupełnienie tych celowych powtórzeń krótką charakterystyką społeczno-polityczną. W efekcie mamy do czynienia z tekstem napisanym schematycznie i nieprzemyślanym kompozycyjnie. Szkoda.
„Nasze życie” Marie-Hélène Lafon – jest w tej znakomitej prozie coś przejmująco smutnego i wiarygodnego, choć i teraz, i we wcześniejszej powieści „Joseph” głównie o codzienność chodzi. Jedno jest pewne, w Polsce autorka miałaby duże problemy, by znaleźć wydawcę. W jej powieściach właściwie nic się nie dzieje, w centrum opisu jest zwyczajność, a emocje mają charakter bardzo intymny. Trudno jednak po lekturze nie stwierdzić, że autorka to mistrzyni psychologicznego opisu. To powieść sugestywna i autentyczna. Choć przedstawiana historia toczy się niespiesznie, w pewnym sensie na marginesie tego, co wielkie i angażujące, widać w niej bardzo dużo tego, co czyni codzienność niepowtarzalną i ważną, czasami tylko intuicyjnie, ale dostrzeżenie tej istotności okazuje się czymś kluczowym w życiu.
„Wędrowny Zakład Fotograficzny” Agnieszki Pajączkowskiej – podróż do miejsc, gdzie rzadko zapuszczają się ludzie z miasta. Zdjęcie za opowieść. Historie z innych światów, choć pozornie nie tak odległych. Pajączkowska dociera do wiosek i wsi, w których nie wie, co na nią czeka. Jedno natomiast jest pewne, że szukać będzie takich osób, które będą chciały być sfotografowane, a w zamian zgodzą się na spotkanie. Ten moment otwarcia się na drugiego człowieka, zarówno w wydaniu reporterki, jak i jej bohaterów, wydaje się za każdym razem momentem zwrotnym. Choć autorka nie usuwa się w cień i jest ważną postacią swojej opowieści, to jednak nie ma tutaj epatowania odautorskim ego. To ważne i wcale nie tak oczywiste. Czytamy o pamięci, o znikaniu, ale i o przemianie, której doświadcza sama reporterka. Warto.

Stasia Budzisz, Pokazucha. Na gruzińskich zasadach, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2019; Marie-Hélène Lafon, Nasze życie, przeł. Agata Kozak, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019; Agnieszka Pajączkowska, Wędrowny Zakład Fotograficzny, Wyd. Czarne, Wołowiec 2019.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz