Choć
Magariel sięga po literacko wyeksploatowany temat przemocy domowej, to jednak
nie ma tutaj ani szantażu emocjonalnego, ani sentymentalizmu, ani epatowania
okrucieństwem. To bardzo ważna cecha tej prozy – panowanie nad emocjami, a
przez to bardzo silne oddziaływanie za ich pomocą. Powieść ta, choć
objętościowo skromna, bardzo dokładnie odtwarza proces uzależniania jednego
człowieka od drugiego. Ojciec opuszcza matkę razem z dwoma nastoletnimi synami.
Dla kobiety tylko pozornie jest to wyzwolenie. Choć doświadczała od męża
przemocy i choć wszystko początkowo wskazuje na to, że się od mężczyzny
uwolniła, tak naprawdę jest ciągle pod jego wpływem. Mamy więc do czynienia z
ofiarami, które nie tylko są niszczone przez kata, ale również stają się
marionetkami w grze, której reguł nie zna chyba nikt. Siłą tej historii nie
jest wcale pokazanie tego, jak trudno się wyrwać spod władzy psychopaty. Te
fragmenty, które wybrzmiewają najmocniej, dotyczą zdrady. Magariel pokazuje, że
ojciec i mąż potrafi tak rozegrać daną sytuację, że brat występuje przeciwko
bratu, syn przeciwko matce, matka przeciwko dzieciom. Najbardziej bolesny jest
więc obraz samotności tych, którzy zostają zranieni, a następnie zgodnie z
perfidnym planem uzależnienia ranią innych bliskich sobie ludzi.
Daniel
Magariel, Nasz chłopak, przeł. Dobromiła Jankowska, Wyd. Pauza, Warszawa 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz