Siergiej
Lebiediew to kolejny pisarz młodego pokolenia – rocznik 1981, który udowadnia,
że rosyjska współczesna proza ma się doskonale. „Granica zapomnienia” to
znakomite nawiązanie do tradycji tej literatury, która poruszała temat
niszczenia człowieka w sowieckich łagrach, ale jednocześnie bardzo udana próba
pokazania ciągłości dziedziczenia i konieczności mierzenia się z przeszłością.
Relacja wysuwająca się na plan pierwszy to więź łącząca chłopca, potem
mężczyznę, z przybranym dziadkiem. Bohater i narrator w jednym próbuje nie
tylko zrozumieć siebie, ale i odkryć tajemnicę, jaka – jest o tym przekonany –
kryje się w biografii tego, który okazał mu wiele troski, ale i próbował go
sobie podporządkować. Drugi Dziadek, bo tak nazywany jest staruszek, okazuje
się osobą, dzięki której możemy doświadczyć grozy wpisanej w życiorys tzw. ludzi
radzieckich. Narrator dotrze do miejsc, które ukształtowały mężczyznę, zmierzy
się z wiedzą o doświadczeniach mrocznych i przeżyciach trudnych do zrozumienia,
odkryje, że dobro i zło może być wpisane w działanie tego samego człowieka,
zada pytania o symbolikę słów, milczenia, ślepoty i widzenia. Kwestie postrzegania
i nazywania będą zresztą kluczowe dla tej opowieści. To dzięki słowom i za
sprawą wzroku pewne rzeczy się wydarzą lub uda im się zapobiec. Pytanie o
możliwość zapomnienia, o pamiętanie, którego nie da się tak po prostu wyrzec, o
próbę odwrócenia się od przeszłości poprzez poddanie się sile oddziaływania
teraźniejszości będą istotne, jeśli nie najważniejsze. Lektura obowiązkowa.
Siergiej
Lebiediew, Granica zapomnienia, przeł. Grzegorz Szymczak, Wyd. Claroscuro,
Warszawa 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz