Wznowienie
arcyważnej książki Włodzimierza Nowaka odnotowuję z kronikarskiego obowiązku.
Czytałam ten tom reportaży kilka razy. Zawsze z jednakowym podziwem dla
literackiego kunsztu autora i zawsze z przekonaniem, że mam do czynienia z
opowieścią ważną, choć skoncentrowaną na relacjach polsko-niemieckich, to
jednak uniwersalną i ponadczasową. Kolejna lektura tekstów Nowaka uświadamia
mi, że w rozpoznaniu tym się nie mylę i że rzadko zdarzają się takie reportaże,
do których można wracać w nieskończoność. Do „Nocy w Wildenhagen” i „Mojego
warszawskiego szału”, napisanych razem z Angeliką Kuźniak, można i trzeba
wracać. Do „Obwodu głowy”, tytułowego reportażu, i do „Serce majkino, serce cierkino”
również. Nowakowi udaje się pokazać skomplikowane losy ludzkie naznaczone
doświadczeniem wojennym. Autor odsłania również uwikłania swoich bohaterów w
walkę pamięci z zapomnieniem. W historiach opowiedzianych przez reportera nie
ma miejsca na czarno-białą wizję świata, jest za to wiedza o człowieku, ta
podstawowa, bo unikająca klasyfikacji narodowościowej, lecz wikłająca ludzi w
dramat wyborów bez wyjścia, etycznego splątania, sytuacji tak bolesnych, że
trudnych do wcześniejszego wyobrażenia. Interesującym uzupełnieniem reportaży
jest odautorskie posłowie, w którym Nowak dzieli się swoimi spostrzeżeniami
dotyczącymi recepcji tomu w Niemczech. Ważnym słowem, które zostaje przywołane,
jest milczenie. To z nim zmagali się Niemcy przez kilkadziesiąt lat po wojnie.
Osobiste doświadczenie spychane było w przymus ciszy i niechęć do zwierzeń.
Dawanie świadectwa okazuje się jednak nie tylko rodzajem katharsis, ale i
zadośćuczynieniem dla pamięci. Bez opowieści o przeszłości, także tej złej,
strasznej i brutalnej, ginie gdzieś prawda o człowieku, a ta, co udowadnia
swoimi tekstami Nowak, nigdy nie jest jednoznaczna, zawsze jest jednak
niezbędna. Także wtedy, gdy dotyczy współczesności.
Włodziemierz
Nowak, Obwód głowy, wstęp: Martin Pollack, Wyd. Dowody na Istnienie, wyd. 2, Warszawa
2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz