Wspaniała
proza! Po znakomitej „Granicy zapomnienia” polski czytelnik ma okazję poznać
drugą powieść młodego rosyjskiego pisarza. Lebiediew z jednej strony nie traci
z oczu tematów, które go interesowały już przy debiucie, z drugiej nadaje im
nową jakość, umiejętnie i sprawnie operując tymi motywami literackimi, które wydawać
się mogą wyeksploatowane, ale w jego pisarstwie odsłaniają swoją świeżość i
sugestywność. W „Dzieciach Kronosa” na plan pierwszy wysuwają się pamięć i
zapomnienie. To dzięki świadomemu rozgrywaniu różnych odsłon zapamiętywania,
odcinania się od przeszłości, wreszcie przywracania tego, co miało być wymazane
na zawsze, pisarz wydobywa niezwykle istotny przekaz. Kładzie bowiem nacisk na
przetrwanie związane z tymi, którzy przyjdą jako następcy i którzy zechcą
pamiętać. W tym najprostszym wymiarze mamy do czynienia z opisem silnej więzi
między wnukiem Kiriłłem a jego babką – zwaną przez wszystkich Liną. U schyłku
życia kobieta postanawia pokazać, kim była, co zostało w jej pamięci na zawsze
i czego próbowała się bezskutecznie wyrzec, lękając się konsekwencji pamiętania
dla teraźniejszości. Kiriłł dowiaduje się, że prawdziwe imię babki to Karolina,
a jej panieńskie nazwisko jest niemieckie. Choć mężczyzna planuje studiować na
Zachodzie, czuje, że zmarli go przywołują. Zresztą ta więź z podziemiem, z
historią ukrywaną, z tropami, które zostały zatarte, ze światem tych, którzy
odeszli, jest w całej biografii Kiriłła silna. Nic więc dziwnego, że
ostatecznie decyduje się zostać i postanawia pracować nad książką. W tym celu
rusza śladami zmarłych – tych, których da się rozszyfrować z dokumentów i
zdjęć, tych, których ktoś jeszcze pamięta, tych, których da się rozpoznać
jedynie dzięki nieprawdopodobnym zbiegom okoliczności, tych wreszcie, których
dawne istnienie poczuć można dzięki temu, że ruszyło się w podróż tam, gdzie
niegdyś przebywali. Kiriłł nie tylko rekonstruuje fascynującą historię rodziny,
ale odtwarza również wpisany w – użyjmy tego określenia – los rosyjski dramat
pamięci skazywanej na brak możliwości przetrwania. Lebiediewowi udaje się
uchwycić tragizm Wielkiej Historii niszczącej wszystko to, co składa się na
sens historii małej, prywatnej i intymnej. Bardzo dobre!
Siergiej
Lebiediew, Dzieci Kronosa, przeł. Grzegorz Szymczak, Wyd. Claroscuro, Warszawa
2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz